Marko Ivović: mamy oddanych kibiców
Od zwycięstwa 3:0 nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle rozpoczęli 2015 rok siatkarze Asseco Resovii. Zespół trenera Andrzeja Kowala w II secie przegrywał już 18:22, ale… do końca nie pozwolił rywalom już na zdobycie punktu. Kolejny bardzo dobry występ zanotował Marko Ivovicia, który nagrodzony został statuetką MVP.
- Ktoś musiał dostać tą statuetkę i akurat teraz trafiło na mnie – mówi MARKO IVOVIĆ przyjmujący Asseco Resovii i dodaje. - A tak na poważnie, to na pewno gra mi się teraz dużo lepiej niż na początku sezonu. Potwierdza się to o czym mówiłem na początku sezonu, że potrzebuję czasu żeby pokazać tutaj swój potencjał. Ten poziom, na którym teraz gram, to jest właśnie mój normalny poziom gry. Liczę na to, że te najlepsze mecze wciąż przede mną i że będę mocnym punktem naszej drużyny w decydujących pojedynkach sezonu. Liczę też na dobry kontakt z kibicami, którzy bardzo na mnie liczyli. Wiem, że na początku sezonu nie grałem na miarę ich oczekiwań, ale wiedziałem, że to jej kwestia czasu, żebym grał lepiej. Dla nas wsparcie kibiców jest bardzo ważne także w tych trudnych momentach. W Rzeszowie mamy wielki zespół i oddanych kibiców, którzy mam nadzieję, że zawsze będą nam pomagać i razem będziemy pracowali na sukces drużyny – mówi serbski przyjmujący ekipy z Rzeszowa, która przed tygodniem w imponującym stylu pokonała na wyjeździe Jastrzębski Węgiel, a teraz zwyciężyła też bez starty seta ZAKSĘ Początek nowego roku jest dla wicemistrzów Polski równie udany, jak końcówka starego.
- Było to dla nas kolejne zwycięstwo, które potwierdza, że jesteśmy na właściwej drodze. Mamy już za sobą ten trudny moment, kiedy przegraliśmy dotkliwie z Bełchatowem w Łodzi i z Berlinem u siebie. Od pewnego czasu gramy już lepiej. Ostatnio mogliśmy świętować pierwsze zwycięstwo naszej drużyny od czterech lat w Jastrzębiu. Teraz z ZAKSĄ też odnieśliśmy wielką wygraną. Udowodniliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, która potrafi sobie radzić także w trudnych momentach. Każdy z nas może dużo wnieść do gry i pomóc zespołowi. Pokazaliśmy naszą siłę i zespołowość, bo nie jest łatwo dogonić przeciwnika, kiedy ma się już tyle punktów straty w drugiej części seta. Zdajemy sobie jednak sprawę, że te najważniejsze mecze wciąż przed nami – mówi Ivović, który podkreśla, że dużym atutem ZAKSY jest zagrywka.
- Niektóre ich serwisy są wręcz niewiarygodne i należą im się słowa uznania za taki potencjał w tym elemencie. Były momenty, w których mieliśmy problemy w przyjęciu, ale staraliśmy się jak najlepiej im zaradzić. Trzeba też przyznać, że w porównaniu do ostatniego meczu z Bełchatowem ZAKSA doznała kolejnego osłabienia w postaci kontuzji podstawowego libero. Mimo wszystko to jest bardzo dobra drużyna, a miejsce w tabeli nie odzwierciedla możliwości tego zespołu. W play-offach będą na pewno bardzo silnym rywalem dla każdego zespołu – kończy Marko Ivović.