Marko Ivović: słowa dotrzymałem i wracam do Rzeszowa
Marko Ivović po roku przerwy wraca do Asseco Resovii. Serbski przyjmujący ma za sobą niezwykle udany reprezentacyjny sezon, zdobył złoty medal Ligi Światowej i wybrany został MVP turnieju finałowego.
- Domyślam się, że teraz oczekiwania wobec mojej osoby będą jeszcze większe – mówi ze śmiechem, Marko Ivović. - Trzeba jednak pamiętać o tym, że rozgrywki klubowe a reprezentacja, to dwie zupełnie różne kwestie i przede wszystkim inne drużyny. Kibicom Resovii mogę obiecać to, że zawsze będę dawał z siebie wszystko i zostawię serce na boisku. Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy, że wracam do klubu, w którym się tak dobrze czułem. Już odchodząc z Rzeszowa mówiłem o tym, że jak tylko będzie taka okazja, to wrócę do Resovii i słowa dotrzymałem. Jestem szczególnie wdzięczny za wsparcie wszystkich tych kibiców, którzy mnie wspierali i dopingowali. Zawsze znajdą się też tacy, którzy mnie krytykują czy krytykowali, ale jestem przekonany, że wszyscy razem będziemy cieszyć się jeśli nasz klub osiągnie sukces – mówi serbski przyjmujący, który przez całe rozgrywki LŚ potwierdził swoją wysoką formę co tylko cieszy kibiców w Rzeszowie.
- Trudno przewidzieć, co się wydarzy w trakcie sezonu ligowego. Na pewno życzyłbym sobie, żeby grać jak najwięcej. Dam z siebie wszystko i to na pewno mogę obiecać kibicom. Fizycznie myślę, że będę gotowy do jak najlepszej gry. Uważam, że mamy bardzo dobry zespół i każdy wie, jakie są ambicje takiego klubu, jakim jest Asseco Resovia. Jeśli tylko zdrowie będzie nam wszystkim dopisywało, to powinno być dobrze i nie powinniśmy się obawiać rywalizacji z innymi zespołami – mówi Ivović, którego reprezentacji zabranie podczas igrzysk olimpijskich w Rio, ale Serbia i tak będzie miała aż czterech przedstawicieli w grach zespołowych – koszykarzy, koszykarki, siatkarki i drużynę waterpolistów. – Wydaje mi się, że największe szanse na sukces mają wygrywający od kilku lat wszystko co się da piłkarze wodni oraz koszykarze. Ci drudzy znaleźli się w grupie z USA i jest szansa, że na gwiazdy z NBA trafią dopiero w finale. Podczas igrzysk będę trzymał kciuki za każdą z naszych reprezentacji i sportowców – zapowiada Ivović, którzy w Rzeszowie zjawi się 15 sierpnia.