Marko Podrascanin: zasłużyliśmy na złoto
Reprezentacja Serbii sześciokrotnie walczyła w finale Ligi Światowej, ale dopiero w niedzielę w Krakowie po fantastycznym spotkaniu przeciwko Brazylii po raz pierwszy w historii zdobyła złoty medal.
Z grona uczestników Final Six Serbowie byli jedyną drużyną, która nie zakwalifikowała się do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Dlatego też formę szykowali tylko na turniej w Krakowie. I zagrali w nim wyśmienicie, od początku prezentując świetną formę.
- W końcu wygraliśmy Ligę Światową. Czekaliśmy na tę chwilę od wielu lat i pokoleń. Zagraliśmy sześć finałów i w końcu mamy złoty medal. Zasłużyliśmy na to. Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie. Podczas turnieju pokazaliśmy, że jesteśmy zupełnie innym zespołem niż tym, którym byliśmy w zeszłym roku, czy chociażby w styczniu tego roku podczas turnieju w Berlinie. Wtedy to przegraliśmy awans na igrzyska olimpijskie - powiedział Marko Podrascanin, środkowy reprezentacji Serbii.
W finale Ligi Światowej podopieczni Nikoli Grbicia pokonali Brazylię, najbardziej utytułowaną drużynę tych prestiżowych rozgrywek. Warto wspomnieć, że w fazie interkontynentalnej Serbowie wygrali z Canarinhos, zdobywając w polu zagrwki dwadzieścia punktów. W niedzielę nie posyłali na stronę rywali aż tak dużej ilości asów serwisowych, zas na siatce byli nie do zatrzymania.
- Było bardzo miłe zagrać w finale Ligi Światowej i zdobyć złoto. Zdobyliśmy ten puchar sercem. W finale znokautowaliśmy Brazylijczyków. Nie wiedzieli co się dzieje na boisku. To jest zespół, który nigdy nie gra poniżej pewnego poziomu, jednak w niedzielę zagrali bardzo słabo. Nie pamiętam, kiedy zagraliśmy tak dobry mecz. Byliśmy doskonali we wszystkich elementach gry - powiedział Uros Kovacević, serbski przyjmujący.
Zawodnicy nie kryją żalu, że nie będą mogli zagrać na igrzyskach olimpijskich, bo z taką dyspozycją, w jakiej się obecnie znajdują, na pewno byliby pretendentem do strefy medalowej. - Jest nam przykro, że nie ma nas w Rio de Janeiro, bo myślę, że byliśmy w stanie zdobyć tam medal. Przepraszam kibiców, ale taki jest system kwalifikacji. Moim zdaniem bardzo zły, bo jeden słabszy występ przeciwko Niemcom sprawił, że nie mogliśmy walczyć o bilet do Rio. Teraz jednak najważniejszą rzeczą jest to, że mamy trofeum Ligi Światowej - zakończył Marko Podrascanin.