Massimo Botti: Poziom PlusLigi w tym sezonie jest nieprawdopodobny
– Nie martwię się w tym momencie porażką w Rzeszowie. Poziom PlusLigi w tym sezonie jest nieprawdopodobny. Jest wiele dobrych zespołów, które mogą wygrać z każdym i to pokazują. Przed nami za chwilę kolejny trudny mecz w Suwałkach, ale to normalne w PlusLidze – mówi trener BOGDANKI LUK Lublin, Massimo Botti.
PLUSLIGA.PL: Po porażce w Rzeszowie z Asseco Resovią długo analizował pan statystyki, w których rzucały się punktowe bloki i w tym elemencie przewaga rzeszowian była spora (17:9). O czym to świadczy?
Massimo Botti (włoski szkoleniowiec BOGDANKI LUK Lublin): O tym, że rzeszowianie mają bardzo dobrego trenera i dobrą drużynę, co pokazali zwłaszcza w końcowej fazie meczu, czyli od czwartego seta. My zagraliśmy wtedy gorzej. Całkowicie straciliśmy głowy i zgubiliśmy gdzieś naszą mentalność oraz mądrość w grze. Takie rzeczy się jednak zdarzają. Asseco Resovia w końcu dysponowała swoim najmocniejszym składem i kluczowymi siatkarzami, więc trochę pechowo, że to się stało akurat w meczu z nami.
PLUSLIGA.PL: Styczeń to zwykle ciężki okres dla drużyn, zwłaszcza tych, które grają na kilku frontach i mają wymagający terminarz gier. BOGDANKA LUK Lublin zagra teraz kolejne mecze na wyjazdach – najpierw z CV Melilla w ćwierćfinale Pucharu Challenge Cup i potem w Suwałkach z groźnym Ślepskiem Malow. To duże wyzwanie?
Tak. W trakcie okresu świąteczno-noworocznego, czy potem w styczniu jak dochodzą jeszcze podróże na mecze pucharowe, mogą się dziać różne nieprzewidziane rzeczy i trzeba na nie uważać. Tak się składa, że na mecz w ramach Challenge Cup musimy jechać aż do Maroka, bo drużyna hiszpańska, z którą zagramy, znajduje się właśnie na wschodnim wybrzeżu Maroka. Przed nami wymagający tydzień, w którym musimy też dobrze zarządzać naszą energię i siłami. Trzeba też będzie znaleźć sposób na dobry trening, bo możemy wiele poprawić w naszej grze w drugiej części sezonu, żeby przystąpić do najważniejszych meczów rozgrywek w możliwie najlepszej dyspozycji.
PLUSLIGA.PL: Pana zespół boryka się też z problemami zdrowotnymi? Mikołaj Sawicki i Mateusz Malinowski nie są w gotowości do gry?
Staramy się ich przywrócić do zdrowia i gry. Może już niedługo chociaż jeden z nich będzie znów do naszej dyspozycji. Obaj mają problemy z plecami, więc trzeba tym dobrze zarządzać. Mamy nadzieję, że na mecz w Suwałkach sytuacja zdrowotna zespołu będzie już lepsza.
PLUSLIGA.PL: Za to Wilfredo Leon od dłuższego czasu znajduje się w bardzo wysokiej dyspozycji i co najważniejsze, nie ma problemów ze zdrowiem?
Wilfredo jest w dobrej kondycji. Jest naszym liderem i nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jestem szczęśliwy z jego stanu zdrowotnego i przywództwa w zespole.
PLUSLIGA.PL: Pana zespół dzięki osobie Wilfredo Leona może liczyć na komplety publiczności w meczach domowych, ale też na świetną frekwencję na trybunach w spotkaniach wyjazdowych. To powód do dumy?
To jest niesamowite, ale myślę, że nie chodzi tylko o grę Wilfredo Leona, tylko o dobrą siatkówkę, jaką jesteśmy w stanie pokazać jako zespół. Jestem szczęśliwy i dumny, że mamy obecnie taki dobry moment dla całego klubu i chcemy się tym cieszyć wspólnie z naszymi kibicami, tym bardziej, że wielu z nich przyjeżdża również na nasze mecze wyjazdowe. Rozgrywamy kolejny ważny sezon dla Lublina. Zawsze chcemy zrobić jeszcze krok naprzód, bo rywalizacja też na tym właśnie polega.
PLUSLIGA.PL: BOGDANKA LUK Lublin zajmuje czwarte miejsce w tabeli PlusLigi i spisuje się ogólnie bardzo dobrze, zwłaszcza że rozgrywki są w tym sezonie jeszcze bardziej wymagające niż przed rokiem. To dobra baza do tego, co może się wydarzyć w rundzie play-off?
Uważam, że to nie jest dobry moment, żeby mówić o układzie w tabeli. Najważniejsze jest, żeby dostać się do play-offów i grać jak najbardziej stabilnie. Natomiast najlepszą dyspozycję zarówno my, jak inne zespoły, będą chciały osiągnąć właśnie na fazę play-off. To czy będziemy na czwartym, czy na piątym miejscu nie jest teraz ważne. Bardziej liczy się to w jakiej kondycji będziemy na najważniejsze mecze sezonu. Nie martwię się w tym momencie porażką w Rzeszowie. Poziom PlusLigi w tym sezonie jest nieprawdopodobny. Jest wiele dobrych zespołów, które mogą wygrać z każdym i to pokazują. Przed nami za chwilę kolejny trudny mecz w Suwałkach, ale to normalne w PlusLidze.
PLUSLIGA.PL: Mecz w pucharze Challenge Cup z zespołem CV Melilla będzie łatwiejszy niż zmagania ligowe?
Mam taką nadzieję. Trzeba jednak pamiętać, że to jest dwumecz i nie można nikogo lekceważyć. Musimy się jak najlepiej przygotować do tych spotkań, a wiadomo, że tego czasu na przygotowania nie będziemy mieli zbyt wiele.
PLUSLIGA.PL: Czy w PlusLidze do tej pory coś pana zaskoczyło?
W ostatnim czasie bardzo pozytywnie zaskakuje Indykpol AZS Olsztyn, bo ten zespół miał bardzo słaby początek rozgrywek, a teraz włączył się do walki o awans do rundy play-off. Co do innych zespołów, które są na ten moment w pierwszej ósemce, nikt mnie szczególnie nie zaskoczył. Rywalizacja jest bardzo ciekawa.