Mateusz Bieniek: nasz cel to awans do Final Four
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po raz drugi w świetnym stylu pokonała Dynamo Moskwa 3:1 w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Chcieliśmy wygrać za trzy punkty i udało się nam to zrobić. Nasz cel to awans do Final Four rozgrywek - powiedział Mateusz Bieniek, środkowy mistrzów Polski.
Kędzierzynianie we wtorkowy wieczór po raz drugi potwierdzili, że są zdecydowanie lepszą drużyną niż Dynamo Moskwa. Podopieczni Ferdinando De Giorgi pewnie wygrali dwa pierwsze sety spotkania. Świetna zagrywka, a do tego bardzo wysoka skuteczność w ataku okazała się kluczem do zwycięstwa. Co prawda zaciętą końcówkę trzeciej partii na swoją korzyść rozstrzygnęli goście, ale w czwartej części meczu gospodarze nie pozostawili złudzeń, że są lepszą drużyną.
- Chcieliśmy wygrać za trzy punkty. To był bardzo podobny mecz do tego, który rozegraliśmy w Moskwie. W mojej ocenie we wtorek zagraliśmy nieco gorzej, niż w stolicy Rosji. Mieliśmy szansę wygrać w trzech setach, ale się nie udało. Może dzięki temu setowi spotkanie było ciekawsze dla kibiców. Najważniejsze, że w czwartej partii utrzymaliśmy koncentrację i dobry poziom naszej gry - powiedział Mateusz Bieniek.
I dodał - Z Rosjanami musieliśmy ryzykować na zagrywce. Wiedzieliśmy, że mają problemy z przyjęciem. Do tego nasz zespół ma zagrywkę różnorodną. Przeciwnicy nie do końca wiedzieli jak mają się ustawić do przyjęcie naszego serwisu. Choć muszę przyznać, że zawodnicy Dynamo Moskwa w tym drugim meczu zdecydowanie lepiej sobie radzili z przyjęciem.
ZAKSA do tej pory nie przegrała jeszcze żadnego meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów i ma na swoim koncie komplet 12 punktów. Jeśli uda się im utrzymać tak wysoką dyspozycję mają spore szanse na awans do Final Four rozgrywek. Czy mistrzowie Polski wybiegają tak daleko w przyszłość?
- Wszystko będzie zależało od losowania. Na razie skupiamy się na swojej grze. Doszliśmy do naprawdę dobrej formy. Staramy się ją utrzymać. Ciężko trenujemy każdego dnia. Naszym celem w dalszym ciągu jest mistrzostwo Polski i awans do Final Four Ligi Mistrzów - zakończył Bieniek.