Mateusz Bieniek: przyszedłem do świetnego klubu
Mateusz Bieniek oficjalnie został nowym środkowym PGE Skry Bełchatów. - Wierzę, że na koniec sezonu razem będziemy cieszyć się z sukcesów - zapowiada mistrz świata.
Witamy w Bełchatowie! Czego spodziewasz się po transferze do PGE Skry?
Mateusz Bieniek: - Dziękuję za miłe przywitanie. Mam nadzieję, że razem będziemy osiągać duże sukcesy i zdobędziemy mistrzostwo Polski. To będzie celem moim i drużyny. Mamy dobrą ekipę i mam nadzieję, że po tym sezonie będziemy się razem cieszyć.
Dużo mówi się o twoim sezonie spędzonym w Cucine Lube Civitanova... A ty jesteś z niego zadowolony?
- Na pewno tak. To był mój pierwszy wyjazd poza granice, zobaczyłem trochę świata, jak wygląda inna liga... Sporo się też nauczyłem. Dużo też udało nam się wygrać, bo zarówno Puchar Włoch, jak i klubowe mistrzostwo świata, czyli tak naprawdę dwie największe imprezy, które w minionym sezonie udało się dokończyć.
Dlaczego zdecydowałeś się jednak na wypożyczenie?
- We Włoszech sytuacja gospodarcza czy ekonomiczna w klubach jest trudna. Wiele zespołów ma problemy finansowe, a ja też chciałem coś zmienić. Przełożone zostały igrzyska olimpijskie, a ja chciałbym grać jeszcze bardziej regularnie. A w związku z tym, co powiedziałem wcześniej, razem z klubem poszliśmy sobie nawzajem na rękę.
Nie jest tajemnicą, że igrzyska mają dla ciebie duże znaczenie...
- Na pewno igrzyska były i są dla mnie priorytetem. Mam nadzieję, że uda mi się rozegrać dobry sezon, a ja dam trenerowi Vitalowi Heynenowi odpowiednio dużo argumentów, by pojechać do Tokio.
Smak mistrzostwa Polski już znasz, ale nie wiesz, jak złoto smakuje w Bełchatowie...
- Dokładnie. Celem na pewno będzie mistrzostwo i Puchar Polski. Bełchatów zawsze gra o najwyższe cele i ze mną w składzie też tak będzie. Z Grupą Azoty ZAKSA dwukrotnie udało nam się zdobyć mistrzostwo, ale raz je też przegraliśmy - właśnie z PGE Skrą, co doskonale pamiętam. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wszyscy będziemy cieszyć się z kolejnego złota.
Na razie twoja kariera rozwija się książkowo. W wieku 26 lat masz w swoim CV dwa wielkie kluby, piękne sukcesy reprezentacyjne, a teraz czekają cię kolejne wyzwania w kolejnej wielkiej marce.
- Nie traktuję transferu do PGE Skry jako kroku w tył. Odchodzę ze świetnego klubu do świetnego klubu i mam nadzieję, że kolejne sukcesy przed nami. Wydaje mi się, że zawsze wybierałem mądrze i mam nadzieję, że jeszcze parę mądrych decyzji przede mną.