Mateusz Bieniek: zrealizowaliśmy 3/4 planu
W II kolejce I Dywizji Ligi Światowej reprezentacja Polski dwukrotnie pokonała Iran odpowiednio 3:1 i 3:2. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że irański zespół w drugim meczu zagra dużo lepszą siatkówkę - powiedział Mateusz Bieniek, który zakończył drugie spotkanie z 13 punktami na swoim koncie.
Biało-czerwoni po wygranym piątkowym meczu w Hali Częstochowa zgodnie podkreślali, że w sobotę Iran na pewno zagra dużo lepsze spotkanie - i mieli rację. Już po pierwszych akcjach wyraźnie dało się zauważyć, że irański zespół wyciągnął wnioski z wcześniejszej porażki. Zawodnicy drużyny gości atakowi z dużo większą skutecznością, a także mocniej serwowali przez co, odrzucali Polaków od siatki. Te dwa elementy w znacznym stopniu zaważyły na ich wygranej w premierowej odsłonie meczu do 22.
- W sobotę Irańczycy utrudniali nam grę przede wszystkim swoją zagrywką. Nie mogliśmy grać kombinacyjnej gry przez, co częściej nabijaliśmy się na blok. Często byliśmy zmuszczani do gry na wysokiej piłce - powiedział Mateusz Bieniek.
I dodał - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zespół Iranu na drugi mecz wyjdzie bardziej zdeterminowany i będzie chciał udowodnić, że nie przyjechał do Polski na towarzyski mecz, tylko po to, żeby zdobyć jakieś punkty. Naszym celem przed tymi dwoma spotkaniami było zdobycie sześciu punktów, mamy pięć, więc 3/4 planu udało się nam zrealizować.
Kolejne dwie partie sobotniego meczu pewnie wygrali podopieczni Stephane Antigi, odpowiednio do 22 i 16. Niestety w czwartym secie musieli uznać wyższość rywala i o zwycięstwie musiał zadecydować tie-break. W ostatniej części meczu Polacy siłą swojej zagrywki, ataku na skrzydłach oraz w bloku udowodnili, że to oni są lepszą drużyną i to im należą się dwa punkty.
- Nie ukrywamy, że w czwartym secie Irańczycy zdenerwowali nas swoim zachowaniem na boisku. Jednak w tie-breaku pokazaliśmy, że jesteśmy lepszą drużyną - podkreślił środkowy.
We wtorek reprezentacja Polski uda się w podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie w piątek i sobotę dwukrotnie zmierzy się z Amerykanami, którzy do tej pory podobnie jak biało-czerwoni nie przegrali żadnego spotkania.
- Teraz przed nami dwa ważne spotkania ze Stanami Zjednoczonymi i na tym koncentrujemy swoją uwagę. Musimy w meczach z USA zdobyć jak największą liczę punktów. Nie ulega wątpliwości, że na swoim terenie będą faworytem. My będziemy strali się wygrać, chociaż jedno spotkanie - zakończył Bieniek.