Mateusz Masłowski: chciałem pokazać, że mogę grać jako podstawowy zawodnik
Mecz z Espadonem Szczecin był dla Mateusza Masłowskiego pierwszym w tym sezonie, który rozegrał od początku do końca. Wcześniej w ciągu całego sezonu pojawiał się na sporadyczne zmiany za bardziej doświadczonego Damiana Wojtaszka. Młody zawodnik grający na pozycji libero, pokazał się z bardzo dobrej strony i po zakończeniu spotkania odebrał zasłużoną nagrodę MVP. Tym samym pokazał, że znalazł się w Asseco Resovii nieprzypadkowo.
PLUSLIGA.PL: Sobotni mecz był dla pana pierwszym w tym sezonie, który rozegrał w pełnym wymiarze. Takie spotkanie chyba było panu potrzebne?
MATEUSZ MASŁOWSKI: Cieszę się, że wszystko dobrze się ułożyło. Wygraliśmy 3:0, a mi udało się dobrze zagrać. Cieszę się, że udowodniłem sobie, że nadal potrafię grać w siatkówkę i pokazałem trenerowi, że może na mnie liczyć.
Rozmawiałem po meczu z Andrzejem Kowalem i powiedział: „tym meczem Mateusz pokazał mi, że warto aby dostał więcej szans grania”. Jak pan odniesie się do tych słów?
MATEUSZ MASŁOWSKI: Jeżeli tak trener powiedział, to jest to dla mnie bardzo motywujące. Jest to dodatkowy bodziec do trenowania i grania. To był dla mnie pierwszy mecz w tym sezonie, w którym dostałem szanse grania już od początku. Nie będę ukrywał, że chciałem pokazać, że mogę grać jako podstawowy zawodnik, czy zmiennik w kryzysowych sytuacjach. Cieszę się, że wszystko dobrze wyszło i wygraliśmy 3:0. A jeśli wygramy tak wszystko w tym sezonie, to nawet nie muszę już dotykać piłki.
Cała drużyna już od jakiegoś czasu wygrywa mecz za meczem. Pana zdaniem forma zespołu już się stabilizuje?
MATEUSZ MASŁOWSKI: Wydaję mi się, że cały sezon gramy bardzo dobrze. Sporo spotkań już w tym sezonie za nami, a przegraliśmy tylko trzy – dwa po walce i tylko jedno zdecydowanie. Także myślę, że ten sezon jest bardzo udany. Forma jest cały czas stabilna, a przegrane się zdarzają, jak w każdym sporcie. Nie da się wszystkiego wygrać. Myślę, że wszystko idzie ku dobremu.
W tej samej kolejce PGE Skra Bełchatów wygrała z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 3:2, co pokazuje że na szczycie tabeli jest bardzo ciasno i każdy może wygrać z każdym.
MATEUSZ MASŁOWSKI: Taka jest nasza liga, że te kilka drużyn gra na bardzo wyrównanym poziomie. Między nimi dlatego jest tak bardzo mała różnica punktowa. Dla nas każdy mecz jest ważny. Cieszymy się, że udaje się nam wygrywać z tymi przeciwnikami, którzy są niżej w tabeli. W takich meczach trzeba bezwzględnie zbierać pełną pulę punktów. Niedługo czeka nas mecz z PGE Skrą Bełchatów i postaramy się wygrać, tak samo jak zrobiliśmy to na ich terenie. Mam nadzieję, że niedługo przeskoczymy w tabeli zarówno bełchatowian jak i kędzierzynian, i utrzymamy pozycję lidera do końca sezonu.