Mateusz Masłowski: nie ma już czasu na błędy
PLUSLIGA: Odkąd Asseco Resovia powróciła do ekstraklasy nigdy nie zaczynała sezonu od dwóch porażek. Wasza słaba gra, to chyba nie tylko kwestia zgrania?
MATEUSZ MASŁOWSKI (libero Asseco Resovii Rzeszów): Oczywiście i nie ma się co tym tłumaczyć. Zespół z Warszawy też był w podobnej sytuacji, gdzie kilku zawodników dołączyło tuż przed startem ligi. Myślę, że po prostu musimy się wziąć w garść, bo nie przystoi nam przegrywać dwóch meczów z rzędu, gdy się ma takie aspiracje. Te mamy wysokie, bo jak zwykle Asseco Resovia mierzy w najwyższe cele i ja również mam takie ambicje. Każdego z nas bardzo boli ta kolejna porażka. Możemy jedynie wziąć się do roboty i zapomnieć o tym, bo rozpamiętywanie tego co się stało nam nie pomoże. Ciężką praco możemy poprawić tą swoją złą grę i jakoś to zrekompensować kibicom, bo jak zwykle przyszli na mecz w licznym gronie. Teraz przed nami kolejne ciężkie mecze. Zresztą teraz w Pluslidze nie ma łatwych meczów.
- Zespół z Warszawy po raz kolejny ogrywa was na Podpromiu i chyba możecie się powoli nabawić kompleksu, bo to już trzecia porażka z rzędu z ONICO?
- Rywale wygrali zasłużenie, ale mieliśmy w tym meczu swoje szanse, oprócz tego I seta. Myślę, że musimy być bardziej konsekwentni w działaniach i znaleźć ten swój styl gry. Tą swoją jakość drużyny, taką tożsamość. To jest kluczowe do dalszych spotkań.
- Kiedy zatem ten styl Asseco Resovii się pojawi?
- Mam nadzieję, że już w poniedziałkowym meczu z GKS-em Katowice. Potrzebujemy takiej wygranej po walce, czy dość pewnej, bo to jest bardzo istotne, gdzie trenuje się ciężko przez ponad dwa miesiące, a później przegrywa się dwa mecze. Każdego to bardzo gryzie i będziemy chcieli się już odbić w tym kolejnym meczu i dobrze, że on czeka nas już w poniedziałek. Bardzo też boli to, że z Warszawą przegraliśmy trzeci mecz z rzędu.
- W ub. sezonie do samego końca trwała zacięta walka o szóstkę. W tym tych kandydatów do tych czołowych miejsc jest znacznie więcej, a wy już na początku sezonu macie po górkę i musicie odrabiać te straty.
- Doskonale pamiętamy, że w poprzednim sezonie do ostatniej piłki decydowało się kto ostatecznie zagra w szóstce. Każdy mecz jest ważny i teraz nie możemy sobie pozwolić na kolejne porażki, bo ta sytuacja może stać się już naprawdę zła. Nie ma już czasu na błędy, choć to wciąż początek sezonu. PlusLiga jest dużo mocniejsza niż w ub. sezonie. Jak widać po wynikach, każdy z każdym może wygrać. Nie będzie łatwo. Trzeba jednak zapomnieć o tych porażkach, a w kolejnych meczach zmienić coś w grze i pokazać ten swój styl gry. Musimy grać dużo lepiej jeśli marzymy o najwyższych celach.
Powrót do listy