Mateusz Masłowski: przełamałem fatalny bilans
Po czterech porażkach z rzędu z Jastrzębskim Węglem, Asseco Resovia przełamała niemoc. W sobotnim meczu zespół trenera Roberto Serniottiego wygrał po tie-breaku, choć miał też dużą szansę na komplet punktów.
PLUSLIGA: W końcu udało się wam przełamać niemoc w meczach z Jastrzębskim Węglem.
MATEUSZ MASŁOWSKI (libero Asseco Resovii): Jestem bardzo szczęśliwy, bo mój bilans meczów z Jastrzębiem w seniorskich rozgrywkach wynosił 0-6. Udało się wreszcie wygrać i mam nadzieję, że to zwycięstwo popcha nas do przodu.
Nie odczuwacie lekkiego niedosytu, bo przecież prowadziliście 2-0 i przez długi czas też w III secie. Można było więc chyba zgarnąć pełną pulę?
MATEUSZ MASŁOWSKI: Na pewno trochę szkoda, bo moglibyśmy wygrać ten mecz za trzy punkty. Jastrzębie od III seta zaczęło grać dużo lepiej, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Ostatnio nie mieliśmy dobrej passy, bo przecież przegraliśmy dwa mecze z rzędu. Miejmy nadzieję, że to zwycięstwo nas dodatkowo napędzi.
W Bełchatowie mieliście spore problemy w przyjęciu, w Jastrzębiu było chyba w tym elemencie nieco lepiej.
MATEUSZ MASŁOWSKI: Za bardzo to nie wiem co się dzieje, bo odpowiedzialny jestem za obronę, ale wydaje mi się, że w tym elemencie jest poprawa i z każdym meczem będzie coraz lepiej.
Przez ten tydzień coś specjalnego się wydarzyło, że ta wasza gra była diametralnie inna niż w ostatnim meczu w Bełchatowie?
MATEUSZ MASŁOWSKI: To jest po prostu siatkówka. Przed meczem z Bełchatowem bardzo dobrze trenowaliśmy. Tak samo było przed meczem z Jastrzębiem i miejmy nadzieję, że tak już teraz pójdzie dalej.
Wygrywając w Jastrzębiu udowodniliście, że z Asseco Resovia nie jest jednak aż tak słaba, jak zaczęło się ostatnio mówić o waszym zespole.
MATEUSZ MASŁOWSKI: W tym sezonie tak jest i będzie, że każdy wygrywa z każdym. Katowice wygrywają z Gdańskiem, Gdańsk z Jastrzębiem, a Jastrzębie z Bełchatowem. Zakręcona jest ta liga i każdy mecz jest bardzo ważny, dlatego taka wygrana w Jastrzębiu ma dla nas bardzo dużą wagę.
Teraz przed wami kolejni wymagający rywale mający wielkie aspiracje, czyli Gdańsk, Olsztyn…
MATEUSZ MASŁOWSKI: A później mamy wyjazd do Lubina, więc nie ma łatwych meczów w tym sezonie. Mam nadzieję, że utrzymamy ten poziom grania, bo naprawdę w Jastrzębiu graliśmy dobrze, ale i tak to nie jest jeszcze nasza najlepsza gra. Możemy grać jeszcze lepiej.