Mateusz Mielnik: będę robić wszystko, żebyśmy zrealizowali nasz cel, jakim jest utrzymanie
MKS Ślepsk Malow Suwałki za miesiąc zadebiutuje w najwyższej klasie rozgrywek, czyli PlusLidze. - Dla mnie jak i dla wszystkich w klubie jest to nowy sezon i nowe wyzwanie. Wielkie kluby, siatkówka na najwyższym poziomie. Na pewno przed nami dużo pracy i emocji. Osobiście chcę się do tego jak najlepiej przygotować. Będę robić wszystko, żebyśmy zrealizowali nasz cel, jakim jest utrzymanie - mówi w specjalnej rozmowie z naszym portalem Mateusz Mielnik, który w poprzednim sezonie poprowadził zespół do zwycięstwa w 1. Lidze Mężczyzn, a teraz pełni funkcję asystenta Andrzeja Kowala.
PLUSLIGA.PL: Na początku naszej rozmowy pozwolę sobie wrócić do poprzedniego sezonu 1. Ligi Mężczyzn. Wywalczyliście złote medale i awans do PlusLigi, mimo że nikt na was nie stawiał. Jak to zrobiliście?
MATEUSZ MIELNIK: Historię tego wydarzenia nie da się opisać w kilku zdaniach. Na pewno musiałbym poświęcić na to kilka godzin. Wynik, który osiągnęliśmy z perspektywy czasu jest naprawdę sporym sukcesem. Złożyło się na to kilka rzeczy, przede wszystkim nasza drużyna była odpowiednio ukierunkowana. Ciężko pracowała każdego dnia i wierzyła, że może bardzo dużo wygrać, co przy bardzo dobrych warunkach, jakie stworzył nam klub, świetnej pracy całego sztabu, udało się zrealizować. Wszyscy zapamiętamy ten sezon, ale my już żyjemy kolejnym sezonem i nowymi wyzwaniami.
Nikt nie ma wątpliwości, że całym zespołem zapracowaliście na ten sukces, który odbił się dużym echem w całym kraju.
MATEUSZ MIELNIK: Tak jak pani powiedziała, przed sezonem i nawet w jego trakcie nie byliśmy stawiani w roli faworytów. Nam udało się przygotować najlepszą formę na te najważniejsze mecze, czyli na play offy. Wiedzieliśmy, że tam musimy najlepiej się prezentować. Tak też się stało. Zawodnicy byli zdrowi, a każdy dołożył swoją cegiełkę do sukcesu. Cieszę się niezmiernie, bo to pokazało, że Suwałki i klub, w którym pracujemy i oddajemy serce może odnosić sukcesy, a my razem z nim.
Przed panem nowe wyzwania w sezonie 2019/20. Do tej pory pełnił pan rolę pierwszego szkoleniowca, a teraz będzie asystentem. Jak odnajduje się pan w tej roli?
MATEUSZ MIELNIK: Dla mnie jak i dla wszystkich w klubie jest to nowy sezon i nowe wyzwanie. Wielkie kluby, siatkówka na najwyższym poziomie. Na pewno przed nami dużo pracy i emocji. Ja chcę się do tego jak najlepiej przygotować. Będę robić wszystko, żebyśmy zrealizowali nasz cel, jakim jest utrzymanie. Wracając do pani pytania, na pewno to dla mnie inna rola, ale najważniejsze, że idziemy w jednym kierunku zgodnie z hasłem - „Razem możemy więcej„!
Nie sposób nie zapytać, jak układa się pana współpraca z trenerem Andrzejem Kowalem?
MATEUSZ MIELNIK: Współpraca układa się bardzo dobrze. Andrzej Kowal jest bardzo doświadczonym trenerem i cieszę się, że mogę razem z nim pracować. Jestem świadomy w jakim miejscu aktualnie się znajduję. W naszej trenerskiej pracy nigdy nie można powiedzieć, że wiesz już wszystko. Cały czas się uczę i jestem pewien, że jako pierwszy szkoleniowiec jeszcze będę miał okazję pracować. Poprzednie lata bardzo dużo mi dały. Sukces, który osiągnęliśmy w zeszłym sezonie również przyniósł mi wiele doświadczeń. Na ten moment skupiam się, aby MKS Malow Ślepsk Suwałki utrzymał się w PlusLidze ze mną w roli asystenta.
Skoro mowa o zespole. W Suwałkach zbudowano ciekawy i obiecujący zespół, który będzie występował jako beniaminek w PlusLidze. Na co stać tę drużynę?
MATEUSZ MIELNIK: Na chwilę obecną ciężko stwierdzić dokładnie na, co będzie nas stać. Mamy jeden cel w głowie, ale bardzo ważne jest jaką drogę obierzemy, żeby go zrealizować. Mamy w zespole zawodników na pewno o sporym potencjale, którzy wiedzą po co tutaj są. Damy z siebie wszystko, bo zdajemy sobie sprawę przed jaką stoimy szansą. Jednak spokojnie krok po kroku musimy budować naszą dobrą grę, bo atmosfera jaką mamy w klubie, tylko może nam pomoc.
Za wami już pierwsze mecze kontrolne. Jak przebiegają przygotowania? Jesteście zadowoleni z pracy zespołu?
MATEUSZ MIELNIK: Rozegraliśmy sparingi z Treflem Gdańsk, w których na pewno wynik nie był sprawą najważniejszą. Poziom gry był w obu zespołach bardzo podobny, ale to jest dopiero początek przygotowań, więc jest jeszcze sporo czasu, żeby poprawić swoją grę. Na chwilę obecną nie ma w zespole rozgrywającego Joshuy Tuanigi, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji. Tę lukę zapełnił Dominik Żukowski, któremu bardzo dziękuję.
Do startu rozgrywek został blisko miesiąc. Jakie macie plany na najbliższe tygodnie?
MATEUSZ MIELNIK: W tym sezonie mamy dłuższe przygotowania. Najgorsze treningi wytrzymałościowo-siłowe na pewno są już za nami. Rozegramy teraz sporo sparingów: z zespołem z Soligorska, Czarnymi Radom. Będzie również jubileuszowy Memoriał Prezydenta J. Gajewskiego. Grania jest sporo i na pewno pomoże nam to osiągnąć lepszą formę sportową.
Kibiców interesuje jeszcze jeden ważny temat. Co z halą w Suwałkach? Kiedy będziemy mogli suwalską drużynę oglądać w jej nowym obiekcie?
MATEUSZ MIELNIK: Będziemy mieli w Suwałkach piękną halę, ale wszyscy musimy się uzbroić w cierpliwość. Osoby i instytucje za to odpowiedzialne robią wszystko, żeby oddanie hali odbyło się jak najwcześniej. Z naszej perspektywy i tak nie mamy na to wpływu, więc nie ma co na ten temat za dużo rozmawiać. Czasem tak się dzieję. Parę dni temu razem z Andrzejem Kowalem byliśmy z wizytą i naprawdę hala robi wrażenie, więc co będzie jak już wszystko będzie gotowe. Nie mogę się doczekać ….
Wiem, że w czasie sezonu będzie miał pan sporo obowiązków, ale w wolnej chwili będzie śledził pan rozgrywki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn? Kto pana zdaniem jest faworytem tego sezonu?
MATEUSZ MIELNIK: Pracy będzie sporo, ale zawsze znajdę czas, żeby śledzić rozgrywki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Co roku zwiększa się poziom tych rozgrywek. Jest coraz większe zainteresowanie mediów, sponsorów. Bardzo się cieszę, bo zawodnicy, trenerzy na to zasługują i również wykonują ciężką pracę. Druga rzecz to kilku chłopaków z poprzedniego sezonu zostało w tych rozgrywkach i trzymam za nich kciuki. Janek, Kuba, Mati i Kuba walczcie i do zobaczenia wkrótce! Faworytów jest dwóch Sal Nysa i BBTS Bielsko-Bielsko, ale jestem pewien, że Lechia, LUK Politechnika Lublin, czy APP Krispol sprawią niejedną niespodziankę.