Mateusz Mika: szukać wad u siebie
PLUSLIGA: Wydawać się mogło, że bardziej zmotywowani w tej ostatniej kolejce będą rywale z Radomia, którzy walczyli o utrzymanie czwartej pozycji przed fazą play-off, ale to wy zaprezentowaliście na boisku zdecydowanie większą determinację i wolę walki.
MATEUSZ MIKA (przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów): Już przestałem patrzyć w tabelę po jednym z meczów w końcówce. Rundę zasadniczą skończyliśmy na siódmym miejscu. Nikt wśród zawodników, działaczy, czy kibiców nie jest tym na pewno usatysfakcjonowany i chcieliśmy przynajmniej tą rundę zakończyć w dobrym stylu i to się udało. Teraz jeszcze mamy rywalizację z GKS-em o siódme miejsce. Przed sezonem nie na to liczono jeśli chodzi o nasz zespół, ale postaramy się zakończyć rozgrywki zwycięstwami.
- Dlaczego sezon 2018/2019 był tak kiepski w wykonaniu Asseco Resovii?
- Mam kilka swoich przemyśleń. Myślę, że przede wszystkim każdy z nas, łącznie ze mną, powinien zacząć od siebie i u siebie szukać wad. Zdaję sobie sprawę, że nie miałem tego sezonu najlepszego, to tak delikatnie mówiąc. Każdy z nas ma na pewno swoje przemyślenia i jak ktoś chce się z nimi podzielić, to tak zrobi.
- Być może na pana postawę w tym sezonie wpłynęły problemy zdrowotne, o których to niemal cały czas się mówiło?
- Nie chcę za bardzo mówić na ten temat, bo przez ostatnich kilka lat cały czas rozmawiam o zdrowiu i wyczerpał mi się limit ciekawych odpowiedzi na ten temat.
- Jak wygląda przyszłość Mateusza Miki w Asseco Resovii?
- Nie będę się wypowiadał na temat mojej przyszłości dopóki nie pojawi się oficjalna informacja. Skończy się sezon, to wówczas mogę porozmawiać o transferach. Teraz jestem zawodnikiem Asseco Resovii i walczymy jeszcze w lidze.
Powrót do listy