Mateusz Sacharawicz: nieźle to wyglądało
AZS Politechnika Warszawska, wygrała z Indykpolem Olsztyn 3:1 (26:24, 25:19, 22:25 i 25:20) w meczu IX Memoriału Zdzisława Ambroziaka. Kolejne spotkanie zagra z ZAKSĄ Kędzierzyn – Koźle, a jego stawką będzie awans do finału. Po tym meczu zawodnik stołecznej drużyny Mateusz Sacharewicz, opowiedział o korzyściach wynikających z udziału w turnieju, a także o celach, drużyny na nadchodzące rozgrywki PlusLigi
plusliga.pl: Co było kluczem do zwycięstwa nad Indykpolem AZS?
Mateusz Sacharewicz: Chyba wola walki, bo tutaj nasze umiejętności nie są większe od drużyny z Olsztyna. Nam bardzo zależało, żeby to wygrać, sprawdzić się na tle innych drużyn na tydzień przed startem PlusLigi. Fajnie nam to wyszło, popełniamy, co prawda, jeszcze cały czas mnóstwo błędów, ale jest okay.
- Który element sprawił najwięcej kłopotu?
- Myślę, że cały czas brakuje nam takiej „chłodnej głowy”, bo mamy bardzo młody zespół. Nie mamy „starych wyjadaczy” i czasem ta fantazja za bardzo nas ponosi. Ale tak czysto sportowo to całkiem nieźle to wyglądało i oby tak dalej.
- Dzisiaj MVP został wybrany Bartłomiej Lemański. Podtrzymuje Pan tą decyzję, czy wskazałby Pan kogoś innego?
- Bartek zdceydowanie zasłużył na ten wybór. Miał dzisiaj przysłowiowy "dzień konia". Wszystko mu wychodziło, więc był to z całą pewnością trafny wybór.
- W drużynie z Olsztyna Szymański, czy któryś z innych zawodników.
- Grzesiek chyba najrówniej grał. On robił najwięcej nam szkody.
- W Memoriale Ambroziaka macie możliwość gry z czołowymi drużynami PlusLigi. To chyba dobry trening na tydzień przed rozgrywkami?
- No tak, szczególnie dla nas, bo w tym roku nie mieliśmy zbyt dużo okazji, żeby grać z zespołami z PlusLigi. Cały czas ogrywamy się. Fajnie, że udało nam się dzisiaj wygrać z Olsztynem, że rozegramy jeszcze dwa mecze z drużynami ekstraklasy. Musimy zobaczyć gdzie jesteśmy, w którym miejscu, czy dużo nam jeszcze brakuje, czy może już troszeczkę podchodzimy pod ten poziom. To jest dla nas ogromna okazja.