Matteo Martino: Cuneo ma Grbića, ZAKSA ma zagrywkę
W najbliższy weekend w Rosji zostanie rozegrany turniej finałowy Ligi Mistrzów. Włoski przyjmujący Jastrzębskiego Węgla Matteo Martino typuje na faworyta zawodów w Omsku Zenit Kazań. W półfinałowej parze Bre Banca Lannutti Cuneo - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sercem opowiada się za rodakami, rozsądkiem za ZAKSĄ.
- Najmocniejszym zespołem turnieju finałowego Ligi Mistrzów jest bez wątpienia Zenit Kazań i to oni są faworytem numer jeden. Drugim finalistą, mam nadzieję, zostanie Cuneo. To moi rodacy i mocno będę ich wspierał. Chciałbym, żeby wywalczyli złoty medal, ale zdaję sobie sprawę, że to nie lada wyzwanie - mówi Matteo Martino przyznając, że rywalizację najlepszych europejskich drużyn zamierza śledzić przez telewizorem.
Były zawodnik Cucine Luba Banca Marche Macerata zauważa, że półfinałowi rywale w Final Four - Bre Banca Lannutti Cuneo i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle borykają się w trwającym sezonie z podobnymi problemami - potrafią przeplatać mecze fantastyczne ze słabymi. - Ale turniej finałowy Ligi Mistrzów to osobna historia - podkreśla zawodnik Jastrzębskiego Węgla. - Tam wszyscy będą maksymalnie skoncentrowani. O wyniku, moim zdaniem zdecyduje dyspozycja dnia w polu serwisowym. Potwierdził to piątkowy półfinał z Jastrzębskim Węglem - ZAKSA nie raziła serwisem tak bardzo jak zwykle i przegrała.
Mocna i regularna zagrywka, to w opinii Martino jeden z najważniejszych atutów kędzierzynian. - To bardzo dobra drużyna, mają kilku naprawdę świetnie serwujących zawodników. Jeżeli uda im się wstrzelić zagrywką, to Cuneo może mieć spore problemy, bo z wysoką, sytuacyjną piłką radzą sobie różnie. W pierwszym półfinale z Jastrzębiem ZAKSA zagrała bez Pawła Zagumnego. Nie wiem na ile poważny jest jego uraz, ale jeśli ten zawodnik nie zagra w Omsku, daję polskiej drużynie mniejsze szanse. Z Zagumnym to jednak inny zespół.
Rywale kędzierzynian też mają swoje mocne strony. Wśród nich Matteo Martino wskazuje siłę ataku skrzydłowych. - Sokołow, N’Gapeth czy Wijsmans to zawodnicy obdarzeni mocnym uderzeniem, rzadko wstrzymują rękę - akcentuje. - Jednak najwięcej zależy chyba od Nikoli Grbića, on jest mózgiem drużyny. Jeśli Nikola zagra mądrze, wykorzysta cały potencjał zespołu - jak zrobił to choćby w rewanżu z Maceratą w II rundzie play off Ligi Mistrzów, to cały zespół zagra dobrze. Grbić jest też takim mentalnym liderem Cuneo, zwłaszcza po odejściu Mastrangelo.