Matthew Anderson: chcemy być najlepsi w igrzyskach olimpijskich
Po porażce z Niemcami Amerykanie musieli wygrać mecz z Bułgarią, aby marzyć o grze w półfinale Ligi Światowej. Zwyciężając 3:0 (25:21, 25:16, 25:17) z bezradnymi gospodarzami, zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie E i w walce o finał zagrają z Kubańczykami. Najlepiej punktujący spotkania – Matthew Anderson, opowiedział nam o przemianie, jaka w ciągu 24 godzin zaszła w ekipie mistrzów olimpijskich.
plusliga.pl: Przede wszystkim gratuluję wygranego meczu. Zagraliście zupełnie inne spotkanie niż to z Niemcami. Co zmieniło się w ciągu 24 godzin?
Matthew Anderson: Wczoraj po meczu wróciliśmy do hotelu i długo rozmawialiśmy o spotkaniu z Niemcami, szukaliśmy przyczyny porażki. Zabrakło nam koncentracji i nie kończyliśmy własnych akcji. To jest siatkówka.
Do spotkania z Bułgarią przystąpiliśmy w pełni skoncentrowani i to zadziałało. Graliśmy jak jedna drużyna. Włożyliśmy wiele energii w tę wygraną.
- Widać, że bardzo mobilizujecie się do meczów pod presją, meczów ostatniej szansy…
- Wszystkie mecze są pod pewnego rodzaju presją. Chcemy być najlepszą drużyną za trzy tygodnie na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Zawsze pod presją gramy lepiej. Chcemy być lepszymi zawodnikami, lepszym zespołem. Czasami presja paraliżuje, ale jesteśmy jedną drużyną i mamy wspólny cel – zwycięstwo.
- Zatem nad czym będziecie pracować w czasie tych trzech tygodni?
- Na pewno będziemy pracować nad koncentracją w meczu. Musimy uchwycić moment, w którym zaczyna jej nam brakować i próbować nie dopuścić do tego, by zdominowała naszą grę. Musimy w każdym spotkaniu grać zespołowo i stabilnie. Taka właśnie będzie nasza drużyna na igrzyskach.
- Do tej pory w Finale Sześciu doszło do dużej niespodzianki – pierwszy raz od wielu lat Brazylia nie zagra w półfinałach. Co o tym sądzisz?
- Nie jestem zaskoczony. Nie byli sobą. Na boisku wyglądali jakby brakowało im energii do gry, choć nadal są wielką drużyną. Dla nas to dobrze, że ich nie ma w półfinałach. Wszystkie zespoły, które grają tutaj w Sofii należą do najlepszych na świecie. Jeden z mocnych przeciwników został wyeliminowany.
- W półfinale spotkacie się z reprezentacją Kuby. W tym sezonie graliście z nimi już wielokrotnie. Jakie są Wasze szanse w tym meczu?
- Każda z drużyn może wygrać. Graliśmy z nimi wielokrotnie, także w kwalifikacjach olimpijskich. Musimy powrócić do naszych analiz z tamtego okresu i przypomnieć sobie ich charakterystykę. Obstawić skład jakim zagrają przeciwko nam, odnieść zwycięstwo i zagrać w finale.
- W przyszłym sezonie zagrasz w Zenicie Kazań. Dlaczego wybrałeś ten klub?
- Myślę, że jest to dobry krok w przód w mojej karierze. Niewiele jeszcze myślałem o Rosji, ponieważ w tej chwili skupiam się na grze w kadrze narodowej, na tym jakie mecze przed nami w Sofii i podczas igrzysk olimpijskich w Londynie.