Matthew Anderson: gramy dobrze
Matthew Anderson w dwunastu meczach fazy grupowej Ligi Światowej zdobył 259 punktów co daje 21,5 pkt na spotkanie. W reprezentacji swego kraju występował na pozycji atakującego. USA w ostatniej chwili zapewnili sobie awans do turnieju Final Six, pokonując na wyjeździe Serbię.
- Walka o awans była trudna - powiedział zawodnik. - Mieliśmy w tabeli sporą przewagę i ją roztrwoniliśmy. Pierwsze spotkanie w Serbii zagraliśmy bardzo słabo. Zabrakło przede wszystkim koncentracji.
Po pierwszym przegranym meczu, jak podkreśla Matthew Anderson, odbyły się w kadrze rozmowy. - W drugim spotkaniu mieliśmy bojowy nastrój. Atmosfera na trybunach była gorąca. Mimo to nie załamaliśmy się. Walczyliśmy o każdy punkt i to przyniosło sukces.
Matthew Anderson podkreślił, że zespół amerykański gra dobrze. - Jeżeli nawet coś nam nie wychodzi, to nie poddajemy się. Nasza drużyna ma mocny charakter. Udamy się do Florencji z zamiarem odniesienia zwycięstwa.
Stawkę uczestników Final Six we Florencji uzupełni zwycięzca finałowego turnieju II dywizji, który rozegrany zostanie 11-12 lipca w Sydney z udziałem Australii, Belgii, Francji i Holandii.
Program turnieju Final Six w Nelson Mandela Forum we Florencji
16 lipca
17.30 Iran - Rosja
20.30 Włochy - USA
17 lipca
17.30 Rosja - Brazylia
20.30 USA - zwycięzca Final Four II dywizji
18 lipca
17.30 Brazylia - Iran
20.30 Włochy - zwycięzca Final Four II dywizji
19 lipca
Półfinały 17.30 i 20.30
20 lipca
17.30 Mecz o trzecie miejsce
20.30 Finał