Matthew Anderson: zapewnić Zenitowi kolejny Puchar Europy
Zenit Kazań jest głównym faworytem do wygrania finałowego turnieju Ligi Mistrzów w Berlinie. Zespół z Rosji po raz piąty zagra w Final Four, a w półfinale zmierzy się z ekipą gospodarzy BR Volleys.
- Zdajemy sobie sprawę, że mamy bardzo dużą szansę na triumf w turnieju Final Four w Berlinie – mówi Matthew Anderson, amerykański przyjmujący Zenitu Kazań. - Nie możemy jednak lekceważyć naszych rywali i odbierać im szans na sukces. Nikt nie odda nam łatwo zwycięstwa dlatego, że nazywamy się Zenit. Żeby wygrać turniej Final Four musimy pokazać naszą najlepszą siatkówkę – mówi Anderson, którego zespół regularnie gra w turniejach finałowych LM.
- To, że praktycznie co roku występujemy w Final Four Ligi Mistrzów jest w dużej mierze zasługą dużej siły ligi rosyjskiej, w której na co dzień rywalizujemy – mówi Amerykański przyjmujący. - W ostatnich trzech latach Puchar Europy trafiał do rąk zespołów rosyjskich i to też o czymś świadczy. Liga rosyjska jest bardzo mocna i zwykle jest tak, że jeśli spisujemy się w niej dobrze, to gramy również skutecznie w Lidze Mistrzów i na odwrót. Teraz cała nasza uwaga jest skupiona na Final Four w Berlinie, ale dla klubu zwycięstwo w lidze rosyjskiej jest równie ważne. Naszą największą siłą jest serwis i blok. Czasami możemy mieć problemy z przyjęciem zagrywki, ale mamy takich atakujących zarówno na prawym, jak i na lewym skrzydle, którzy potrafią zdobywać punkty również w trudnych sytuacjach – stwierdza Anderson, który po turnieju w Berlinie przenosi się do Włoch do zespołu Sir Safety Perugia. - Na razie w stu procentach jestem skoncentrowany na walce z Zenitem o wygraną w Lidze Mistrzów. Po Final Four przeniosę się do Perugii, ale teraz myślę tylko o tym, żeby zapewnić Zenitowi kolejny Puchar Europy – kończy Anderson.