ME mężczyzn: Polska - Czarnogóra 3:0
Polska pokonała w Amsterdamie Czarnogórę 3:0 (25:10, 25:17, 25:19) w meczu grupy D CEV Mistrzostw Europy w piłce siatkowej mężczyzn. Biało-czerwoni już wcześniej zapewnili sobie awans do 1/8 finału. W grupie zagrają jeszcze z Ukrainą.
Polscy siatkarze zagrali swój czwarty mecz i byli zdecydowanymi faworytami. Zespół trenera Vitala Heynena wygrał wcześniej trzy spotkania - z Estonią, Holandią oraz Czechami i prowadzi w tabeli grupy.
Od pierwszych piłek widzieliśmy różnicę w umiejętnościach obu zespołów. Udanymi akcjami popisywali się m.in. Wilfredo Leon i Karol Kłos. Przewaga szybko urosła do dziesięciu punktów. W drugiej partii biało-czerwoni kontynuowali dobrą grę. Byli skoncentrowani i pewni siebie. Rywale nie stawiali praktycznie oporu.
W trzeciej partii, po początkowych problemach, polski zespół opanował sytuację na boisku i spokojnie wypunktował rywala.
Po meczu powiedzieli:
Artur Szalpuk, przyjmujący reprezentacji Polski: Wygraliśmy tak jak chcieliśmy. Dzisiaj szanse na występ dostali inni zawodnicy niż we wcześniejszych spotkaniach. Faktycznie nie mieliśmy większych problemów, ale trudno sobie je wyobrazić przy tak – mówiąc delikatnie – średnio dysponowanym rywalu. Naturalnie takie mecze, jak z Czarnogórą nie mogą być punktem odniesienia przed potyczkami z o wiele silniejszymi zespołami, ale stanowią rodzaj przetarcia przed kolejnymi wyzwaniami i traktujemy je równie poważnie.
Karol Kłos, środkowy reprezentacji Polski: Pierwszy set, to pełna dominacja, kolejne w porządku, ale mogło być nieco lepiej, choć czasami przeciwnik tak potrafi „zaskoczyć”, że nawet przy naszej pełnej koncentracji trudno przewidzieć rozwiązania dość przypadkowe. Siatkówka jest grą błędów i też ich nie uniknęliśmy. Pamiętajmy też, ze po drugiej stronie siatki też byli zawodnicy z niezłymi kompetencjami. Faktycznie, mieliśmy niewiele czasu, by zapoznać się z nowym obiektem, ale jedno jest stałe – nasi kibice, których i w Amsterdamie było wielu i bardzo nas wsparli. Nie zastanawiam się, gdzie zagramy w dalszej części turnieju, bo ta drabinka jest tak zawiła, regulacje tak niejasne, że cierpliwie czekam na kolejne dyspozycje na dzień następny.
Marcin Komenda, rozgrywający reprezentacji Polski: Cieszę się, ze trener dał mi dzisiaj szanse na zaprezentowanie się. Pokazaliśmy też, ze mamy długą ławkę, że potrafimy grać skutecznie. Tu chcę też podziękować naszym fantastycznym kibicom, bo ich wsparcie sprawia, ze mamy dodatkową, nawet wiodąca motywację. To kapitalne, ze jako Polacy potrafimy się jednoczyć przy wydarzeniach sportowych. Po dwu wysoko wygranych setach pojawiła się taka trochę naturalna dekoncentracja, za wcześnie pomyśleliśmy, ze scenariusz trzeciej partii będzie identyczny, jak poprzednich. Szacunek dla rywala wymaga, by do końca grać na serio, nie lekceważyć przeciwnika i tak się w końcowych rozrachunku zachowaliśmy.
Statystyki: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=32130