ME mężczyzn: Polska - Czechy 3:0
Polska pokonała w Rotterdamie Czechy 3:0 (25:18, 25:12, 25:15) w meczu grupy D CEV Mistrzostw Europy w piłce siatkowej mężczyzn. Było to trzecie zwycięstwo biało-czerwonych.
W swoim trzecim meczu, rozgrywanym w ramach tegorocznych Mistrzostw Europy, Polacy zmierzyli się z reprezentacją Czech. Dzisiejsi rywale biało-czerwonych do tej pory ulegli Ukrainie, by następnie odnieść zwycięstwo nad zespołem z Estonii i obecnie plasują się na czwartej pozycji w tabeli grupy D.
Spotkanie rozpoczęło się od autowej zagrywki czeskiego przyjmującego, Jana Galabova (1:0), natomiast po polskiej stronie w tym elemencie szybko zapunktował Wilfredo Leon (4:1). Po ataku Galabova z lewego skrzydła sędzia przyznał punkt Polakom, jednak pierwsza w dzisiejszym meczu wideoweryfikacja potwierdziła, że piłka obiła się o blok Mateusza Bieńka (7:5). Podopieczni trenera Michala Nekoli popełniali sporo błędów w polu serwisowym (11:7), a po skutecznym bloku na atakującym Michale Fingerze szkoleniowiec rywali poprosił o pierwszą przerwę na żądanie (13:8). Chwilę później w ekipie czeskiej doszło do podwójnej zmiany, w wyniku której na boisku pojawił się rozgrywający Pavel Bartos oraz bardzo dobrze znany polskiej publiczności atakujący Jan Hadrava (17:13). Kolejny punkt bezpośrednio z zagrywki dołożył świetnie dysponowany w tym elemencie Wilfredo Leon (21:15), a pierwszy set ostatecznie zakończył się pewnym zwycięstwem Polaków po efektownym ataku Macieja Muzaja (25:18).
Na początku drugiego seta czeski środkowy Adam Zajicek po raz pierwszy skutecznie zablokował Wilfredo Leona (2:1), a sprytna kiwka grającego w Indykpolu AZS-ie UWM Olsztyn Jana Hadravy pozwoliła wyjść Czechom na pierwsze w tym spotkaniu dwupunktowe prowadzenie (5:3), które szybko wzrosło do czterech oczek, wobec czego o przerwę natychmiast poprosił Vital Heynen (8:4). Po chwili odpoczynku biało-czerwoni przy zagrywce Piotra Nowakowskiego nie tylko błyskawicznie odrobili straty (8:8), ale także zbudowali trzypunktową przewagę (11:8). Trener Michal Nekola wykorzystał drugi przysługujący mu czas na żądanie (14:9), jednak Polacy nie mylili się praktycznie w żadnym elemencie, punktując w polu serwisowym i wykorzystując piłki przechodzące, stale zwiększając swoje prowadzenie (17:10). W miejsce Fabiana Drzyzgi pojawił się Dawid Konarski (22:12), a pierwszą piłkę setową dał Polakom skuteczny blok na Janie Hadravie (24:12). Druga partia, podobnie jak pierwsza, zakończyła się za sprawą Macieja Muzaja, który tym razem popisał się asem serwisowym (25:12).
Ostatnią odsłonę dzisiejszego meczu od zepsutej zagrywki rozpoczął Jan Hadrava (1:0), chwilę później ten sam błąd popełnił jego reprezentacyjny kolega, środkowy Oliver Sedlacek (3:2). Na lewym skrzydle świetnie funkcjonował podwójny blok Michała Kubiaka i Piotra Nowakowskiego (5:3). Gdy przewaga Polaków zaczęła szybko wzrastać, szkoleniowiec reprezentacji Czech zdecydował się poprosić o przerwę dla swojej drużyny (7:3), jednak Polacy nie dali wytrącić się z równowagi i stale kontrolowali przebieg spotkania, utrzymując bezpieczny dystans punktowy (10:6). W zespole rywali trener ponownie przeprowadził podwójną zmianę (12:8), lecz mimo to Czesi nie byli w stanie przeciwstawić się biało-czerwonym właściwie w żadnym elemencie (15:9). Po zawodników rezerwowych zdecydował się sięgnąć także Vital Heynen, wpuszczając na boisko Dawida Konarskiego, Marcina Komendę oraz Aleksandra Śliwkę (18:12). Jan Hadrava po raz kolejny pomylił się w polu serwisowym (23:14), błąd własny Czechów zakończył także całe spotkanie, które od początku do końca przebiegło całkowicie pod dyktando naszych reprezentantów (25:15).
Po meczu powiedzieli:
Aleksander Śliwka, przyjmujący reprezentacji Polski: Jeśli w spotkaniu prowadzi się wysoko i ma dużą przewagę, to wyrazem szacunku dla rywala jest gra na maksymalnym poziomie, poważnie i bez lekceważenia przeciwnika. Tak dzisiaj właśnie postępowaliśmy. Zagraliśmy swoją siatkówkę od początku do końca. Nawet prowadząc wysoko denerwowaliśmy się na siebie, kiedy wpadały nam piłki, które wpaść nie powinny. To efekt ambicji tego zespołu, który chce minimalizaować niepotrzebne błędy. Po intensywnym okresie przygotowawczym i braku sparingów wchodzimy w rytm meczowy i wydaje się, ze nasza dyspozycja jest z każdym meczem wyższa. Dzisiaj to już wyglądało obiecująco, ale wiemy, ze są elementy w których możemy być jeszcze lepsi i nasza gra może być jeszcze skuteczniejsza.
Marcin Komenda, rozgrywający reprezentacji Polski: Dzisiaj Fabian, podobnie jak wczoraj mógł grać bardzo śmiało i kreatywnie. Także w ostatniej części spotkania mogłem poczuć boisko w nieco większym wymiarze i pomóc zespołowi w odniesieniu wysokiego zwycięstwa. Nasz dyspozycja z meczu na mecz jest coraz lepsza i ot chodzi, bo turniej jest długi. Najwyższą dyspozycję należy złapać na te kluczowe mecze, które czekają nas w przyszłości, w kolejnych rundach, ale nie lekceważymy rywali, z którymi zmierzymy się w Amsterdamie, bo mimo wszystko nasi najbliżsi przeciwnicy pokazali tu w Rotterdamie, że udziału w fazie pucharowej nie odpuszczą.
Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski: Mimo, że po raz pierwszy od dłuższego czasu zagrałem pełne spotkanie nie czuję się specjalnie „zmachany”. Są jeszcze we mnie meczowe emocje i chętnie pograłbym dłużej. Z Czechami trzeba było być skoncentrowanym, bo kilku z naszych dzisiejszych rywali gra w dobrych klubach i prezentuje niezłe umiejętności. Wiemy, że w grupie jesteśmy w stanie pokonywać każdego z przeciwników, ale trzeba być uważnym. Jeśli będziemy grać tak, jak dotychczas, to nasz plan zostanie zrealizowany i kolejne mecze mogą mieć podobny przebieg, jak ostatnie dwa.
Michał Kubiak, przyjmujący reprezentacji Polski, kapitan: 21:4… pewnie zdarzały nam się już takie przewagi, ale tym bardziej się ciszę, że początek tego drugiego seta nie był w naszym wykonaniu imponujący. Tym bardziej cieszy, że wygraliśmy z taką przewagą. Przed nami jutr podróż do Amsterdamu, może niezbyt długa – około 45 minut do godziny. Tyle, to my tu w Rotterdamie jeździmy na treningi w korkach. Jedziemy od razu na rozruch w hali w Amsterdamie, ale nie narzekamy na rzeczy, na które nie mamy wpływu. Faktycznie, nie mieliśmy sparingów przed tymi zawodami, dlatego nie mamy takiej optymalnej dyspozycji, ale ona powinna być na kolejne etapy, na ćwierćfinały i dalej, i ta forma mam nadzieję wówczas przyjdzie.
Statystyki: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=32129
Powrót do listy