ME: Zwycięska passa trwa
Po dwudniowej przerwie biało-czerwoni ponownie stanęli do walki o podium mistrzostw Europy. W II rundzie na celowniku niepokonanych dotąd Polaków jako pierwsi stanęli obrońcy tytułu Hiszpanie, ale i oni nie zdołali powstrzymać naszych siatkarzy. Półfinał tuż tuż.
Zwycięskiego składu nie należy zmieniać - to stara siatkarska prawda. Daniel Castellani, trochę chyba wbrew sobie samemu postanowił ją złamać i w pojedynku z Hiszpanami wysłał do boju w wyjściowej szóstce Michała Ruciaka - w miejsce Michała Bąkiewicza. Gdy Polacy przegrali pierwszą odsłonę, szybko wrócił do pierwotnego zestawu. Opłaciło się, bo Bąkiewicz zagrał bardzo dobry mecz.
Hiszpanie od początku postawili na mocny, odrzucający serwis, starając się maksymalnie utrudnić zadanie Pawłowi Zagumnemu. Do tego sami dobrze przyjmowali i nie mieli problemów z kończeniem ataków. Choć to Polacy na otwarcie rywalizacji prowadzili 4:0, już na pierwszym czasie technicznym prym należał do naszych rywali (6:8). - Hiszpanie grali bardzo dobrze taktycznie, starali się wyeliminować z gry Bartosza Kurtka - skomentował w rozmowie z Polsatem Sport Piotr Gruszka.
Rzeczywiście, nasz czołowy bombardier miał ogromne problemy z jakością swojej gry w pierwszym secie i gdy Hiszpanie prowadzili 14:20, został zastąpiony przez Zbyszka Bartmana. Ten jednak miał równie wielkie trudności z przebiciem się przez blok i w drugiej partii ponownie na boisku pojawił się Kurek.
- Ruszyli nas zagrywką, bo była to ich jedyna szansa na wygranie meczu - analizował na antenie Polsatu Sport, przegraną do 18. pierwszą odsłonę Daniel Pliński. - Przetrwaliśmy napór, wygraliśmy bardzo ciężki mecz i jesteśmy krok od półfinału - cieszył się nasz środkowy zaznaczając, że pojedynek z Polską był najlepszym w wykonaniu Hiszpanów na turnieju w Izmirze.
W kolejnych dwóch partiach biało-czerwoni, niesieni dopingiem sporej grupy polskich kibiców powoli wracali do właściwego sobie rytmu gry. Przełomowy dla przebiegu meczu był drugi set. Kiedy przy wyniku 13:15 dla mających od początku przewagę rywali w polu serwisowym stanął Pliński i posłał Hiszpanom serię piekielnie mocnych zagrywek, straty zostały odrobione w mgnieniu oka, a Polacy ruszyli do ataku. Świetnie grał Piotr Gruszka, który w końcówce partii wziął na siebie ciężar zdobywania punktów. Swoje dołożył też Bąkiewicz. Gdy pocelował prawie bezbłędnego dotąd w przyjęciu I. Rodrigueza na 22:17, było wiadomo, że walka zaczyna się na nowo.
Trzeci set był jeszcze lepszy w wykonaniu polskich siatkarzy. Hiszpanie stracili rezon, a w ich szeregi wdarły się nerwy i bezradność. - Cieszy, że nie oddawaliśmy punktów bezpośrednio z przyjęcia - zaznaczył Piotr Gacek w rozmowie z Marcinem Lepą. - Może przyjęcie nie było idealne, ale umożliwiało Pawłowi rozgrywanie akcji - dodał.
Cała zabawa mogła i powinna skończyć się w czterech odsłonach. W czwartej Polacy prowadzili 13:8 i wydawało się, że rozbici Hiszpanie już pogodzili się z porażką. Wtedy Julio Velasco postawił wszystko na jedną kartę i wprowadził rezerwowych - Barcalę i Palhariniego. Ci poderwali kolegów do boju, szybko odrobili straty i niespodziewanie doprowadzili do tie breaka.
"Set prawdy” zweryfikował wszystko. Chociaż nie brakowało w nim chaosu, skrajnych emocji i nerwów sięgających zenitu, skończyło się jak zwykle w tym turnieju - zwycięstwem Polaków.
- Pokazaliśmy charakter. Mimo nerwowej końcówki nie daliśmy się ponieść emocjom. Nawet przez moment nie przyszło nam do głowy, że możemy przegrać mecz. Wygrana w tak ważnym pojedynku dobrze nas nastawi przed kolejnymi, bardzo prawdopodobne, że również pięciosetowymi starciami - podsumował polski libero.
Polska - Hiszpania 3:2 (18:25, 25:20, 25:18, 23:25, 17:15)
Składy:
Polska: Zagumny, Możdżonek, Pliński, Gruszka, Ruciak, Kurek, Gacek (L) oraz Bartman, Bąkiewicz, Woicki, Nowakowski
Hiszpania: M. Falasca, Salas, Torres, G. Falasca, I. Rodriguez, Noda, Lobato (L) oraz F. Rodriguez, Palharini, Barcala, Herman
Ciąg dalszy emocji już w środę. Kolejnym rywalem kadry Daniela Castellaniego będą Słowacy. Zwycięstwo w tym meczu bezwzględnie zapewni awans do półfinału.