Mecz na szczycie czy pojedynek o życie?
Przed pierwszą konfrontacją mistrza Polski z wicemistrzem - w rundzie jesiennej PlusLigi śmiało można było napisać, że to pojedynek na szczycie. Na starcie rundy rewanżowej, spotkanie Jastrzębskiego Węgla ze Skrą Bełchatów będzie raczej przypominało pojedynek Dawida z Goliatem. Przynajmniej teoretycznie.....
Po dziesięciu kolejkach PlusLigi bełchatowska Skra stoi niezagrożona na czele tabeli (3 oczka przewagi nad drugim AZS-em Częstochowa), a Jastrzębski Węgiel jest szósty (14 punktów, o dwa więcej, niż siódma Delecta Bydgoszcz), z dużymi szansami na spadek po sobotniej serii spotkań. Delecta zawalczy o punkty z Fartem Kielce i jeśli zgarnie komplet, a Jastrzębie nie ugra z mistrzem Polski nic, siatkarze ze Śląska wypadną poza szóstkę.
Wyrokując wyłącznie na podstawie ostatnich wyników Skry i Jastrzębia, w sobotę można oczekiwać szybkiej piłki...do jednej bramki. Podopieczni Jacka Nawrockiego mają na liczniku wielki Itas Diatec Trentino, a w lidze gromią kolejnych rywali bez straty seta (Częstochowa, Warszawa, Bydgoszcz). Do wielkiej formy wrócili już po nieudanych mistrzostwach świata Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek, a rozgrywający bełchatowian Miguel Falasca rozrzuca piłki jak za najlepszych, reprezentacyjnych czasów.
Jastrzębski Węgiel natomiast przegrał w LM z będącym w głębokim kryzysie Olympiacosem Pireus, a na polskich parkietach ogrywa wyłącznie dół tabeli (poza ZAKSĄ w V turze).
- Po kilku meczach, w których graliśmy dobrze, ale przegraliśmy, zawodnicy sami sobie wmówili, że prezentujemy się słabo. To jest największy problem tej drużyny. Po paru nieudanych akcjach wpadamy w dołek i nie ma jednego gracza, który podniósłby głowę do góry i walczył. Gdyby znalazł się taki jeden, pociągnął kilka oczek zagrywką, atakiem - od razu wrócilibyśmy do dobrej gry - tak, po raz ostatni w tym sezonie, po spotkaniu z Politechniką Warszawską ocenił byłych już podopiecznych Igor Prielożny.
Zawodnicy, choć oficjalnie nikt nigdy nie powiedział złego słowa na Prielożnego, też delikatnie sygnalizowali problemy - Lukas Divis podważając decyzje kadrowe trenera podczas meczów, Paweł Rusek wskazując niedomagania techniczno - organizacyjne: brak współpracy na linii blok-obrona oraz sporą nerwowość w poczynaniach drużyny.
W środowym spotkaniu z Politechniką Warszawską indolencja po jastrzębskiej stronie boiska osiągnęła apogeum i, wyraźnie trzeba to podkreślić, trener Prielożny nie zdołał nad nią zapanować. Następnego dnia Igor Prielożny stwierdził, że nie jest w stanie dać więcej swoim zawodnikom i podał się do dymisji. W sobotę, w niezwykle ważnym dla Jastrzębskiego Węgla pojedynku ze Skrą Bełchatów, na ławce trenerskiej zasiądą II szkoleniowiec Miroslav Palgut i trener Młodej Ligi Leszek Dejewski.
Jak w kryzysowej sytuacji zareaguje zespół? Wyjścia są dwa. Albo nie poradzi sobie z piętrzącymi się problemami i zawirowaniami kadrowymi i odda mecz bez walki , albo też - co w Jastrzębiu zdarzało się już kilkakrotnie przy zmianie trenera - eksploduje nową energią i wiarą w powodzenie, a co za tym idzie, błyskawicznie odrodzi się mentalnie.
Z jakiej perspektywy by nie spojrzeć na zbliżającą się potyczkę mistrza Polski z wicemistrzem i zdobywcą pucharu, jedno jest pewne - warto ją obejrzeć, najlepiej na żywo. Doping i wsparcie kibiców są bowiem jastrzębianom w obecnej sytuacji wręcz niezbędne.
Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów: sobota 4 grudnia, godz. 14.45, Jastrzębie Zdrój