Mecz o brązowy medal jak finał europiejskich pucharów
Asseco Resovia Rzeszów była najlepsza w Pucharze CEV, a Projekt Warszawa w Pucharze Challenge - mimo to zabrakło dla nich miejsca w finale PlusLigi i muszą zadowolić się rywalizacją o brązowy medal.
I w Rzeszowie, i w Warszawie apetyty były większe niż tylko tzw. mały finał. Obie drużyny w fazie zasadniczej były niżej niż finaliści - Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie, ale Asseco Resovia była o kroczek od wyeliminowania obrońcy tytułu, tocząc z nim heroiczne boje i przegrywając minimalnie. - Dlatego musimy wyczyścić głowy - podkreśla trener Giampaolo Medei. A Klemen Čebulj dodaje: - Musimy to przeboleć i podnieść się w meczach o trzecie miejsce. Musimy się teraz szybko zregenerować fizycznie i powalczyć w małym finale o brąz.
Rozczarowany jest też Artur Szalpuk, który przypomina, że Projekt w obu spotkaniach z Aluronem CMC Wartą miał szanse, ale ich nie wykorzystał. - Ale przegraliśmy zasłużenie, bo trudno, żeby było inaczej, gdy wygraliśmy tylko jednego seta. - Chcemy zdobyć brązowy medal, choć apetyty po większej części sezonu były zupełnie inne - przyznaje mistrz świata z 2018 roku.
W tym sezonie bilans w rywalizacji Asseco Resovii i Projektu jest remisowy: obie drużyny wygrywały na boisku rywala. Historycznie też dużo lepsi są rzeszowianie, którzy wygrali aż 29 z 45 rozegranych meczów. W fazie play-off dojdzie do trzeciej rywalizacji - w dwóch wcześniejszych lepsi byli rzeszowianie, a siatkarze ze stolicy wygrali tylko jedno spotkanie, ale było to 17 lat temu - 27 kwietnia 2007 roku w walce o miejsca 5-8. Do kolejnej konfrontacji doszło w 2011 roku, w grupie grającej o miejsca 1-6. Dwa razy lepsza była Asseco Resovia, w warszawskim zespole grał wówczas Damian Wojtaszek, do dziś jeden z liderów Projektu.
To jednak już historia. W tym sezonie wyżej w tabeli był Projekt, który zdobył 69 punktów, o osiem więcej od rzeszowian. Co ciekawe, w fazie zasadniczej wygrał tylko o jeden mecz więcej (23-22). Ze statystyk wynika, że rzeszowianie lepiej serwowali (1,94 asa na set - 1,34), lepiej przyjmowali (47,7 proc. - 44,9), popełniając mniej błędów (154 - 167), byli minimalnie lepsi w bloku (2,43 na set - 2,32), ale gorsi w ataku (51,7 proc. - 53 proc.).
Spośród potencjalnych uczestników spotkań o brąz najwięcej punktów zdobył Bartłomiej Bołądź (548), co jest trzecim wynikiem w PlusLidze, ósmy w tym rankingu jest Szalpuk (484), a najlepszy z rzeszowian - 13. - jest Stephen Boyer (456) nie zagra z powodu kontuzji; tuż za nim jest Torey DeFalco (434).
Dodatkową stawką rywalizacji jest prawo gry w Lidze Mistrzów, bo Polska ma trzy miejsca w tym najbardziej prestiżowym europejskim pucharze. Dwa z nich zajęli już Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta, finaliści, którzy rywalizację zaczną w środę.
Pierwszy mecz o brązowy medal zostanie rozegrany we wtorek o godz. 20.30 w Rzeszowie. Przypomnijmy, że drużyny grają do dwóch zwycięstw, a jeśli konieczne będzie trzecie spotkanie, zostanie ono rozegrane w Warszawie. Drugie zaplanowane jest na piątek (o 20.30), a decydujące na sobotę (o 14.45).
Powrót do listy