Mecz o trzecie miejsce PlusLigi: PGE Skra Bełchatów - LOTOS Trefl Gdańsk 3:0
W pierwszym meczu o brąz PlusLigi 2015/2016 PGE Skra Bełchatów pewnie pokonała 3:0 LOTOS Trefl Gdańsk. Podopieczni Philippe'a Blaina za kilkanaście minut rozpoczną drugie spotkanie przy własnej publiczności.
Pierwszą piłkę do gry wprowadził Karol Kłos. Początek spotkania przebiegał niemal identycznie jak w pierwszym medalowym starciu obu drużyn. Oba zespoły grały wyrównaną siatkówkę (2:2), a obraz gry odmieniły skuteczne zagrywki Mariusza Wlazłego (5:2). Przy stanie 3:7 trener Andrea Anastasi zdecydował się na challenge, który pokazał, że Włoch się nie mylił i piłka wylądowała w boisku (4:6). Autowy atak gdańszczan ustanowił wynik na 8:4 dla PGE Skry. Pojedynczy blok Facundo Conte zwiększył przewagę gospodarzy (11:5). Punkty, które LOTOS Trefl Gdańsk wywalczył w polu, tracił na zagrywce i niedokładnym przyjęciu (7:15). Konieczna była interwencja Andrei Anastasiego, który chwilę przed przerwą techniczną zdecydował się na czas. Mimo, że Srećko Lisiniac otrzymał niedokładną piłkę od Uriarte, Piotr Gacek nie zdążył w obronie i na drugiej przerwie technicznej bełchatowianie prowadzili już ośmioma punktami. Kolejne dwie nieudane akcje gości spowodowały zmiany - Sebastiana Schwarza zastąpił Miłosz Hebda. Doskonała forma Mariusza Wlazłego i Facundo Conte oraz własne błędy gdańszczan zwiększały przewagę gospodarzy (23:12). Ostatni punkt w secie zdobył Nicolas Marechal (25:13).
Po deklasacji w pierwszym secie LOTOS Trefl Gdańsk rozpoczął drugą partię z Arturem Ratajczakiem i Miłoszem Hebdą w składzie. Mariusz Wlazły ponownie raził zagrywką czym destabilizował szeregi gości (3:1). Kapitan PGE Skry dokładał skuteczne ataki, czym pracował na dalszą przewagę swojego zespołu (4:2). Gdańsk cały czas popełniał błędy, a po ataku Murphego Troya w antenkę, trener Anastasi poprosił o czas (2:6). Po stronie gospodarzy tymczasem udawało się wszystko i to oni prowadzili na pierwszej przerwie technicznej. Spora w tym zasługa Nicolasa Marechala, który wykonał dwie bardzo dobre zagrywki (8:2). LOTOS Trefl Gdańsk pozostawał w cieniu Bełchatowa i wydawał się nie mieć żadnego pomysłu na to spotkanie. Asa serwisowego zapisał na swoim koncie Nicolas Uriarte, czym zmusił do reakcji Andreę Anastasiego (12:4). Kolejnym graczem punktującym bezpośrednio zagrywką okazał się Facundo Conte (14:5). W tej części meczu Gdańsk niwelował przewagę głównie przez pomyłki bełchatowian. Nie pomylił się jednak Facundo Conte atakując ze skrzydła (18:6). Na zagrywce stanął Mariusz Wlazły, jednak tym razem Gdańsk szybko wyszedł z niekorzystnego ustawienia, kończąc piłkę ze środka (9:19). Okazało się, że chaos potrafi zasiać także Nicolas Marechal, serwując dwa asy z rzędu (22:9). Nokaut drużynie Andrei Anastasiego zadał blok Karola Kłosa (25:10).
LOTOS Trefl Gdańsk przez początek wszystkich setów dotrzymuje kroku gospodarzom. Tym razem goście tracili tylko jeden punkt (4:5). Jednak wcześniejsze sety pokazały, że im dalej tym gorzej układa się gra LOTOSU Trefla (4:7). Przy zagrywce Damian Schulza, Andrea Anastasi zdecydował się sprawdzić czy piłka zmieściła się w boisku. Nie pomylił się i Gdańsk ponownie złapał kontakt z rywalem (6:7). Na przerwę techniczną zawodnicy zeszli po, tym razem autowym serwisie Schulza (6:8). Kolejny as Nicolasa Marechala znów oddalał nadzieję gości (12:9). Przez dalszą część seta bełchatowianie utrzymywali bezpieczną dwu-, trzy-punktową przewagę (15:12, 15:13). Ostatni punkt przed przerwą techniczną skutecznym atakiem zdobył Nicolas Marechal (16:13). Po skutecznym bloku Srećko Lisiniaca na Mateuszu Mice trener gości wziął czas (14:18).Chwilę potem as serwisowy Mariusza Wlazłego zmusił Andreę Anastasiego do drugiej przerwy na żądanie (14:20). Spotkanie z trenerem przyniosło efekt i gdańsczanie nareszcie pokazali, choć namiastkę swojej dobrej gry (17:20). Tym razem to Philippe Blain poprosił o przerwę. Blok Sebastiana Schwarza na Mariuszu Wlazłym pozowolił gościom zbliżyć się na dwa punkty do prowadzącej PGE Skry (19:21). Błąd Murphego Troya i punkt zdobyty przez Mariusza Wlazłego dały Bełchatowowi piłkę meczową (24:21). Ostatni punkt zdobył Karol Kłos, który wcisnął piłkę na stronie rywala (25:21).
MVP: Mariusz Wlazły
PGE Skra Bełchatów: Lisinac, Wlazły, Kłos, Conte, Uriarte, Marechal, Piechocki (L)
LOTOS Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (L), Hebda, Ratajczak, Stępień
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26544&Page=S
Powrót do listy