Mecz o trzecie miejsce PlusLigi: PGE Skra Bełchatów - LOTOS Trefl Gdańsk 3:0
PGE Skra Bełchatów podejmuje w hali Energia LOTOS Trefl Gdańsk w pierwszym meczu o brązowy medal PlusLigi.
Spotkanie dobrze rozpoczęła drużyna z Gdańska, wyprowadzając skuteczne ataki zarówno ze skrzydeł jak i ze środka (3:1 i 5:3). Autowy atak Murphego Troya doprowadził wynik do wyrównania (5:5). Po skutecznym ataku Schwarza gdańszczanie objęli jednopunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Kolejna część meczu to dyktando PGE Skry. W Bełchatowie nareszcie zaczął funkcjonować blok i skuteczna zagrywka (11:8). Tę passę próbował przerwać Andrea Anastasi prosząc o czas. Atak Marechala po bloku zwiększył prowadzenie bełchatowian. Rękę do gości wyciągnął Mariusz Wlazły, który zepsuł zagrywkę (12:9). Dzięki skutecznym blokom i dobrym atakom Srećko Lisinaca i Mariusza Wlazłego PGE Skra Bełchatów na drugą przerwę techniczną schodziła z pięciopunktową przewagą (16:11). W decydującej części seta do gry włączył się Facundo Conte skutecznie atakując dwa razy z rzędu. Jednak w kolejnych akcjach drużyna z Trójmiasta zaczęła coraz dokładniej bronić i wyprowadzać skuteczne akcje. Asa serwisowego dołożył Marko Falaschi. Przewaga bełchatowian zmniejszyła się do trzech punktów (18:15), konieczna była więc interwencja Philippe'a Blaina, która przyniosła efekt (20:16). Po skutecznym zagraniu Marechala PGE Skrze Bełchatów brakowało już tylko czterech punktów do końca seta. Wtedy po drugi czas sięgnął Andrea Anastasi. Włoch zdecydował się na zmiany i do gry wprowadził Damiana Szulza i Przemysława Stępnia, próbując zmienić obraz gry (22:19). Pomoc przyszła jednak ze strony Schwarza, który w końcówce zdobył dwa punkty bezpośrednio z zagrywki (22:21). Dystans między drużynami znacznie się zmniejszył, a dodatkowo serwis zepsuł Srećko Lisinac (23:23). Ten sam błąd popełnił też Wojciech Grzyb, jednak gdańszczanie zagrali skutecznie w ataku (24:24). Ostatecznie na przewagi wygrała PGE Skra Bełchatów, po autowym ataku Bartosza Gawryszewskiego (26:24).
W drugim secie obie drużyny powróciły do początkowych „szóstek”. PGE Skra Bełchatów grała skutecznie w ataku dzięki czemu już na początku seta wypracowała sobie przewagę (4:2). Dodatkowo znakomitą zagrywką popisał się Mariusz Wlazły, posyłając piłkę z prędkością 117 km/h. Największym problemem podopiecznych Philippe'a Blaina była bezwątpienia chaotyczna gra w defensywie i to w niej gdańszczanie poszukiwali swojej szansy (4:6, 6:7). Po błędzie w polu serwisowym po stronie gości bełchatowianie zwycięsko schodzili na pierwszą przerwę techniczną (8:6). Przy stanie 6:11 Andrea Anastasi zdecydował się wziąć czas, a chwilę potem zamienić Gawryszewskiego na Ratajczaka. Dobra zagrywka Facundo Conte, zwiększyła przewagę PGE Skry (13:7). Wielokrotnie reanimowaną akcję po stronie bełchatowian, szybkim atakiem ze środka zakończył Wojciech Grzyb (10:14). Punkt przed drugą przerwą techniczną zdobył zagrywką Mariusz Wlazły (16:12). Im bliżej końca seta tym większe prowadzenie utrzymywała PGE Skra Bełchatów (22:13). Ostateczny cios w tej partii drużynie Anastasiego zadał Facundo Conte zagrywając z prędkością 119 km/h (25:15).
Na początku trzeciej partii obie drużyny ponownie toczyły walkę punkt za punkt (3:3). Skuteczny atak Murphego Troya z drugiej piłki dał ekipie z Gdańska dwupunktowe prowadzenie (5:3). Amerykanin nie zdołał jednak zatrzymać Conte, który przedarł się przez blok (5:7). W kolejnej akcji zagrywkę zepsuł Nicolas Uriarte i na pierwszą przerwę techniczną PGE Skra schodziła tracąc trzy punkty (5:8). Pojedynczy blok Mariusza Wlazłego i jego dobra zagrywka zmniejszyły przewagę gości (10:9). Kolejne punkty zapisał na swoim koncie LOTOS Trefl Gdańsk i ponownie zwiększył dystans między gospodarzami (13:10 i 15:12). Skuteczny atak Mateusza Miki wprowadził zawodników na drugą przerwę techniczną (16:12). Po szybkim drugim secie w szeregi bełchatowian wdarła się stagnacja i niedokładność, które zdecydował się przerwać Philippe Blain, prosząc o czas (13:18). Przyniósł on oczekiwane skutki. Po wznowieniu gry Mariusz Wlazły skutecznie torpedował rywali swoją zagrywką znacznie osłabiając defensywę gdańszczan (18:19). Do wyrównania wyniku doprowadził Nicolas Marechal, skutecznie nabijając piłkę na blok (19:19). W jednym ustawieniu PGE Skra zdobyła sześć punktów, na co musiał zareagować Andrea Anastasi, biorąc czas (20:19). Po krótkim wyrównaniu (20:20) LOTOS Trefl Gdańsk znów zaczął tracić punkty (20:23). Gdańszczanom nie udało się zatrzymać Conte, który dał PGE Skrze pierwszą piłkę meczową (24:20). Mecz zakończył autową zagrywką Marko Falaski (21:25).
MVP: Nicolas Uriarte
PGE Skra Bełchatów: Lisinac, Wlazły, Kłos, Conte, Uriarte, Marechal, Piechocki (L)
LOTOS Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (L)
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=26543&Page=S
Powrót do listy