Mecz prawdy w Jastrzębiu
Czarne chmury wiszą nad siatkarzami Jastrzębskiego Węgla. W PlusLidze spisują się przeciętnie, a w europejskich pucharach grubo poniżej oczekiwań. W najbliższą sobotę czeka ich kolejny niezwykle trudny sprawdzian - z Delectą Bydgoszcz, o zachowanie czwartej lokaty w ligowej klasyfikacji.
Jeżeli w sobotę gospodarze przegrają za 3 punkty, a ich bezpośredni sąsiad w tabeli, Asseco Resovia pokona w takim samym stosunku Akademików z Warszawy, jesienną rundę PlusLigi zakończą na piątej pozycji i podobnie, jak rok temu wydłużą sobie drogę w walce o Puchar Polski. Biorąc pod uwagę ogromne zagęszczenie meczów i jeszcze większe wahania formy jastrzębian, każdy dodatkowy pojedynek może okazać się dla nich drogą przez mękę.
Może, ale nie musi. Wiele zależy od rezultatu konfrontacji z Delectą, a przede wszystkim od postawy siatkarzy Roberto Santillego. Jeśli pokonają bydgoszczan i zaprezentują siatkówkę, na którą w Jastrzębiu wszyscy z utęsknieniem czekają, mogą wreszcie przełamać złą passę i odzyskać wiarę w sens ciężkiej pracy. Bo tej nikt odmówić im nie może.
- Na treningach nasza gra często wygląda zupełnie inaczej, lepiej. Może jeszcze potrzebujemy więcej czasu, może w tym bardzo ważnym meczu, z Delectą nastąpi przełom - gorąco wierzy kapitan Grzegorz Łomacz.
Jego klubowy kolega Paweł Abramow mówi bardziej dosadnie. - Musimy zacząć grać jako zespół. Nie zgadza się z nim II szkoleniowiec jastrzębian. - Gdybyśmy nie byli zespołem, to pojedynek z Olsztynem przegralibyśmy 0:3. Tymczasem zmiennicy pokazali, że w każdej chwili mogą wejść i co najważniejsze, że można na nich liczyć - argumentuje.
W pucharowej rywalizacji z Coprą Piacenza nie było jednak widać ani zespołowości, ani zbawiennej roli zmienników. Starał się Abramow, starał się Yudin, próbowali Czarnowski i Rusek. Problem tkwił jednak w tym, że w swoich staraniach się rozmijali. Nie pomagał też trener Roberto Santilli, który do gry sowich podopiecznych wniósł jedynie....kolejny żółty kartonik.
Zawodnicy z Szerokiej wracają z Piacenzy w czwartek po południu. Na "zresetowanie” głów zostanie im niewiele czasu. Musi go jednak wystarczyć na solidny trening elementu, który w potyczce z bydgoskim liderem może okazać się decydujący.
- Niezwykle istotny będzie serwis. Z nimi trzeba naprawdę dobrze zagrywać taktycznie - ocenia Leszek Dejewski zapewniając, że wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z wagi najbliższego pojedynku. - Delecta potrafi grać na wyjeździe. Ja mam nadzieję, że w końcu zadziała atut naszej hali, bo dotąd nie za bardzo tak było - dorzuca.
Ten argument może być pomocny, ale pod warunkiem, że najpierw miejscowi siatkarze pokażą swoje siatkarskie walory. A mają ich sporo. Włoski szkoleniowiec musi tylko znaleźć sposób, by je w końcu z nich wydobyć. Półśrodkami bowiem meczu z ekipą Waldemara Wspaniałego nie wygra. Zwłaszcza, jeśli długo wchodzący w sezon Grzegorz Szymański zaprezentuje podobną dyspozycję, jak w poprzednim meczu, w Rzeszowie.
- Grzegorz jest silnym punktem każdego zespołu, w którym gra. Jeśli jest w formie, to gra jego drużyny nabiera kolorytu. Myślę, że również Paweł Woicki może okazać się ważnym ogniwem - zapowiada trener Dejewski.
Bardzo prawdopodobne, że bydgoszczanie przyjadą do Jastrzębia wzmocnieni o amerykańskiego libero Richarda Lambourna. Na pewno zyska na tym atrakcyjność widowiska, ale czy wzrośnie zagrożenie dla jastrzębian? - To bardzo dobry, doświadczony libero. Czy wkomponuje się w ten zespół i czy w ogóle dostanie szansę już w sobotę - tego akurat nie wiadomo. Dębiec jest w środku zespołu, trenuje z nim od dawna i ciężko tak po prostu kogoś wyrzucić, bo przyszedł nowy, z większym nazwiskiem czy większą liczbą tytułów na koncie - uważa asystent Santilliego. - To nie nasz problem. Tak czy inaczej, mamy tam na kogo zagrywać i na pewno nie będziemy kierować serwisu na Lambourna - dodaje.
I ma rację. Jastrzębianie mają swoje problemy. Całą masę problemów. Sporą ich część mogą jednak rozwiązać już w najbliższą sobotę, 12 grudnia - pokonując Delectę Bydgoszcz. Czy im się uda? Siatkówka to gra nieobliczalna. Wszystko jest możliwe.