Mecze siatkarskich gwiazd, czyli finał PlusLigi
Trzech mistrzów olimpijskich, dwóch mistrzów świata, trzech mistrzów Europy i zwycięzców Ligi Narodów - wszystkich tych siatkarzy zobaczymy w finałowych meczach PlusLigi. - Możemy spodziewać się wielkiego widowiska - twierdzi Jakub Bednaruk.
O złoto zagrają dwie najlepsze drużyny w tym sezonie. Obie zakończyły fazę grupową najwyżej w tabeli, grały w finale TAURON Pucharu Polski, a w ich składach aż roi się od siatkarskich gwiazd. Na pewno zaliczają się do nich trenerzy - Marcelo Mendez to obecnie jeden z najbardziej utytułowanych szkoleniowców na świecie, brązowy medalista olimpijski z Tokio z reprezentacją Argentyny, wielokrotny zwycięzca Klubowych Mistrzostw Świata z brazylijską Sadą Cruzeiro; Michał Winiarski był znakomitym zawodnikiem, a w nowej roli radzi sobie świetnie, czego dowodem jest awans z reprezentacją Niemiec na igrzyska w Paryżu i przede wszystkim sukcesy w Aluronie CMC Warcie Zawiercie. W tym sezonie prowadzony przez niego zespół zdobył TAURON Puchar Polski i po raz pierwszy w historii klubu awansował do finału PlusLigi; poprzednio polskiemu szkoleniowcowi udało się to w 2016 roku, a był nim Andrzej Kowal z Asseco Resovią Rzeszów.
Jeśli chodzi o siatkarzy, to aktualnymi mistrzami olimpijskimi są Benjamin Toniutti i Jean Patry z Jastrzębskiego Węgla i grający w Zawierciu Trevor Clevenot. Bartosz Kwolek i Mateusz Bieniek to mistrzowie świata z 2018 roku. W ubiegłym sezonie reprezentacyjnym POlska nie wygrałaby Ligi Narodów i mistrzostw Europy, gdyby nie świetna gra Tomasza Fornala, Norberta Hubera i Jakuba Popiwczaka. Jeśli do nich dodamy znakomitego rozgrywającego Miguela Tavaresa, libero Luke'a Perry'ego, Karola Butryna, który aż 10 razy - najwięcej w PlusLidze - był MVP meczów i jest trzecim punktującym w rozgrywkach, Jurija Gladyra, który także z racji swojego doświadczenie najlepiej gra w najważniejszych spotkaniach (dowodem była seria zagrywek w półfinale z Asseco Resovią) czy Rafała Szymurę, potrafiącego zdobywać punkty w najtrudniejszych sytuacjach.
Przed nami więc przynajmniej dwa mecze siatkarskich gwiazd, bo w tym sezonie mistrz musi wygrać dwukrotnie. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w Zawierciu, w rewanż i ewentualny trzeci pojedynek w Jastrzębiu-Zdroju. Finaliści w tym sezonie mierzyli się trzykrotnie i za każdym razem lepsza był Aluron CMC Warta - dwa razy w PlusLidze i w finale TAURON Pucharu Polski.
Kto jest faworytem finału?
- Jak zwykle kłócę się sam ze sobą, bo na każdy argument za jedną drużyną jest odpowiedź - opowiada Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport. - To są bardzo wyrównane drużyny, ale z innym stylem. Atutem Zawiercia jest zagrywka, ale Jastrzębski Węgiel jest w stanie na to odpowiedzieć, zniwelować przewagę sprytem, techniką i siłą ofensywną Fornala i Patry'ego. Jastrzębski Węgiel lepiej blokuje, ale Zawiercie gra szybszą siatkówkę. Jeśli miałbym szukać przewagi, to Jastrzębie grało bardzo dużo meczów o dużą stawkę, a dla Zawiercia drugie, trzecie spotkanie. Doświadczenie jest więc po stronie Jastrzębskiego Węgla. Dlatego mam wrażenie, że decydująca może być własna hala, bo nawet jak przegra Jastrzębie przegra pierwszy mecz, jest w stanie odrobić stratę u siebie.
Powrót do listyOba zespoły są w formie, bo pokazały półfinały. Zawiercie trafiło na przeciętny Projekt, a Jastrzębie na najlepszą od 10 lat Resovię, która złapała luz, co przełożyło się na lepszą grą w siatkówkę. Jedna piłka zdecydowała więc o tym, że nie było może nie sensacji, ale sporej niespodzianki, jaką byłoby odpadnięcie mistrza Polski. To jest siatkówka... Po sześciu miesiącach grania o wyniku decydują pojedyncze piłki. Przecież gdyby Projekt w złotym secie nie trafił trzech asów, to w półfinale byłby Lublin. Jedno jest pewne - w finale spotkały się dwa najlepsze zespoły sezonu, bez kontuzji, budowane po to, by zdobywać medale. Możemy się więc spodziewać wielkiego widowiska - kończy Bednaruk.