Medal to naprawdę wielka rzecz
- Rozpiera mnie duma ze zdobycia medalu w PlusLidze - mówi niemiecki rozgrywający Jastrzębskiego Węgla Simon Tischer.
Marcin Fejkiel: Jak dużą satysfakcję dał Ci brązowy medal wywalczony z Jastrzębskim Węglem?
Simon Tischer: Skończyć sezon zwycięstwem, to zawsze miła sprawa. Zdobycie medalu to dla mnie naprawdę wielka rzecz. Jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy ten „mały finał” i jednocześnie jestem dumny z zespołu, że powalczyliśmy do końca. We wtorek zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań przed własną publicznością. Dokonanie tego w ostatnim meczu sezonu jest powodem do chwały.
- Miejsce na podium ma swoją wymowę, ale równie istotnie znaczenie może mieć to, że prawdopodobnie będzie ono przepustką do występów w Lidze Mistrzów?
- Oczywiście. Pewnie dzięki temu klub może sobie lepiej zaplanować pewne sprawy, jest to bardzo istotne z punktu widzenia sponsora klubu. Ale także dla zawodników to całkiem przyjemna wizja. Mogę tylko powtórzyć, że rozpiera mnie duma z medalu w PlusLidze, gdzie realizacja takiego osiągnięcia nie należy do najprostszych. Ma to dla mnie duże znaczenie.
- Nie był to łatwy sezon. Który moment Twoim zdaniem był najtrudniejszy?
- Zabrało nam trochę czasu, zanim weszliśmy odpowiednio w ten sezon. Nie opuszczał nas pech. Nie dość, że dotarłem do drużyny trzy tygodnie później, to od razu doznałem kontuzji. Nasz libero Damian Wojtaszek był z powodu urazu poza grą przez prawie dwa i pół miesiąca. Wreszcie, Patryk Czarnowski, który nie zdołał powrócić na plac gry do końca sezonu, co również było przykre dla niego. W związku z tym ciężko nam było znaleźć nasze optimum. Chociażby z tego powodu ten medal liczy się dla mnie tak bardzo.
- A jakbyś podsumował swój pierwszy w karierze sezon spędzony w Polsce?
- Doceniam to, że miałem możliwość gry w Jastrzębiu. Podoba mi się atmosfera towarzysząca meczom w jastrzębskiej hali. Podczas ostatniego spotkania w sezonie, zresztą jak zawsze, klimat panujący w hali był niezwykły. To kibice ponieśli nas do tak świetnej gry, jaką zaprezentowaliśmy. Gra tutaj zawsze sprawiała mi wielką frajdę.
- Jakie są Twoje najbliższe plany?
- Przede wszystkim regeneracja! Po długim zeszłym sezonie letnim z kadrą narodową i właśnie zakończonym sezonie ligowym trzeba odsapnąć. Daliśmy z siebie wszystko do samego końca. Trochę zdrowia nas to kosztowało, dlatego cieszę się, że to już koniec. Sezon zakończył się sukcesem, niech więc teraz nasze ciała dostaną trochę czasu na odpoczynek.
- Kiedy stawiasz się na zgrupowaniu swojej reprezentacji?
- Szczerze, to nawet nie wiem. Z całą pewnością będę miał parę dni, może nawet parę tygodni wolnego. Muszę porozmawiać z selekcjonerem i wtedy zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Zrobię sobie przerwę, której potrzebuję, a potem oczywiście wracam do swoich obowiązków.