Memoriał H.J. Wagnera: Polska - Serbia 2:3
Polska przegrała z Serbią 2:3 (25:17, 25:22, 18:25, 19:25, 11:15) w trzecim i zarazem ostatnim XIV Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, który od wtorku do czwartku rozgrywany jest w Tauron Arenie. Pierwsze miejsce w turnieju zapewniła sobie Bułgaria, która wygrała wszystkie trzy spotkania, na drugim uplasowali się Serbowie, a Polacy zakończyli memoriał na trzecim.
Biało-czerwoni mają na swoim koncie jedną porażkę z Bułgarią 2:3 i zwycięstwo z Belgią 3:1. Michał Kubiak po środowym meczu powiedział - Cieszymy się ze zwycięstwa, chociaż wynik nie jest najważniejszy. W drugim meczu zagraliśmy lepiej, niż w tym pierwszym. Musimy jednak uczyć się siebie na nowo. Bardzo dobrze zaprezentowaliśmy się w zagrywce, z czym mieliśmy problemy w ostatnim spotkaniu.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku z prawego skrzydła rozpoczął Bartosz Kurek (1:0), a chwilę później z lewego Rafał Buszek (2:0). Serbowie dość szybko odrobili straty i doprowadzili do remisu (3:3). Gospodarze, dzięki serii dobrych zagrywek Karola Kłosa na pierwszym czasie objęli prowadzenie (8:5). Po czasie Polacy kontynuowali swoją dobrą, a przede wszystkim skuteczną grę. Na drugiej pauzie Polska prowadziła (16:14). W końcowej fazie premierowej odsłony meczu podopieczni Stephane’a Antigi dominowali na parkiecie niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W polu serwisowym równych sobie nie miał Mateusz Bieniek, który raz za razem utrudniał swoim serwisem grę przeciwnikom (24:17). To właśnie on asem serwisowym przypieczętował wygraną w tym secie (25:17).
Druga partia meczu była wyrównana od samego początku. Na pierwszej pauzie na nieznaczne wprowadzenie wysunęli się biało-czerwoni. Do stanu (11:11) drużyny grały punkt za punkt. Następnie w obronie świetnie zaczęli spisywać się Polacy (13:11). Z kolei Serbowie mieli spore problemy ze skończeniem akcji w pierwszym tempie. Na drugiej pauzie mistrzowie świata objęli dwupunktowe prowadzenie (16:14). Końcówka seta była bardzo zacięta, bowiem Serbia dzięki zagrywce Aleksa Brdjovicia doprowadziła do remisu (21:21). Jednak ostatnie słowo należało do Polaków, a dokładnie do Kurka, który skutecznym atakiem z prawego skrzydła zakończył tę część meczu (25:22).
Seta numer trzy pewnym atakiem rozpoczął bohater ostatniej akcji w drugiej partii - Kurek (1:0). Jednak przed przerwą techniczną to goście wyszli na prowadzenie (8:6). Po wznowieniu gry dobrze w polu serwisowym spisywał się Uros Kovacević (12:9). Chwilę później równie mocno zaczął zagrywać Marko Podrascanin (14:10). W tej sytuacji trener Stephane Antiga zdecydował się na zmianę rozgrywającego. Miejsce Grzegorza Łomacza zajął Fabian Drzyzga (11:16). W końcowej fazie tej partii podopieczni Nikoli Grbicia w pełni kontrolowali wydarzenia na parkiecie, zmuszając przy tym Polaków do prostych błędów (22:15). Drużyna z Serbii wypracowaną przewagę punktową utrzymała do końca i pewnie wygrała tego seta do 18.
Serbowie podbudowani wygraną w secie numer trzy, kolejnego rozpoczęli z wysokiego „c” (4:1). Polski zespół nie złożył broni. Wysoka skuteczność w ataku Kurka sprawiła, że na przerwie technicznej tracił do przeciwników tylko jedno oczko (7:8). Jednak po wznowieniu gry inicjatywę na parkiecie przejęli goście (11:8). Dzięki zagrywce Michała Kubiaka biało-czerwoni zniwelowali stratę do jednego oczka (12:13), ale chwilę później Serbowie ponownie odskoczyli na trzy punkty (16:13). Końcówka seta była wyrównana, ale ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyli zawodnicy z Serbii. Dwudziesty piąty punkt dla swojej drużyny zdobył Drazen Luburić (25:19).
Tie-break od pierwszej piłki był wyrównany. W ataku na środku siatki po jednej stronie dominował Srećko Lisiniac, a po drugiej Karol Kłos. Przed zamianą stron dwa punkty przewagi wypracowali Serbowie (8:6). Biało-czerwoni walczyli do samego końca (8:9). Jednak seria dobrych zagrywek Kovacevicia sprawiła, że na prowadzenie wysunęli się goście (13:10). Wygraną w tym secie i zarazem całym meczu przypieczętował Lisiniac (15:11).