Memoriał Wagnera: Pierwsze zwycięstwo Polaków
Drugi dzień Memoriału Huberta Wagnera rozpoczęła potyczka reprezentacji Polski i Czech. Zwycięsko wyszli z niej podopieczni Daniela Castellaniego, pokonując rywali 3:1 (23:25, 25:22, 25:23, 25:23).
Tegoroczny memoriał nie zdołał jak dotąd zgromadzić na trybunach kompletu widzów. W sobotę, podobnie jak pierwszego dnia, w hali Łuczniczka nie było ani tłumów ani też oszałamiającego dopingu, do jakiego przyzwyczaili nas biało-czerwoni kibice.
W dwunastce Daniela Castellaniego zabrakło Mariusz Wlazłego, który dostał dzień wolnego, ale jak zapewniają przedstawiciele sztabu szkoleniowego, na pewno pojawi się w niedzielnym pojedynku z Brazylią. W wyjściowej szóstce natomiast Argentyńczyk desygnował do gry zmienników - Łomacza, Bartmana i Bąkiewicza.. Na pozycji libero tym razem pojawił się Piotr Gacek.
Po porażkach w pierwszym dniu turnieju, dziś obydwie drużyny z niezwykłą determinacją toczyły walkę o zwycięstwo. Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gości 1:4. Nasi siatkarze błyskawicznie jednak odrobili straty i do końca prowadzili zacięty bój o każdą piłkę (6:6, 15:15, 22:22). Ciężar ataku spoczywał głównie na barkach Piotra Gruszki, który zapisał na swoim koncie aż 10 oczek. Następni w kolejności, Bartman i Możdżonek zdobyli po 3 punkty. Dopiero w końcówce Czesi odskoczyli na dwa oczka i ostatecznie, po zagrywce w siatkę Michała Bąkiewicza, mogli cieszyć się zwycięstwem.
Druga odsłona ułożyła się już po myśli polskich siatkarzy, którzy szybko wyszli na prowadzenie (8:6) i z każdą kolejną akcją zwiększali dystans punktowy (16:11). Po drugim czasie technicznym goście dwukrotnie zdołali odrobić część strat, ale za każdym razem na posterunku pojawiali się polscy blokujący, ustawiając ścianę nie do przejścia ( Piotr Nowakowski - 3 oczka).
W trzecim secie biało-czerwoni nie spuścili z tonu. Przy niezłym przyjęciu ( 58% pozytywnego) Grzegorz Łomacz obdzielał kolegów niemal po równo, utrudniając rywalom pracę na siatce. Jego vis a vis Lukas Tichaczek spisywał się równie dobrze, ale na skrzydłach miał minimalnie gorszych wykonawców i dlatego, po emocjonującej końcówce to Polacy schodzili z boiska jako zwycięzcy.
Czesi nie złożyli jednak broni i w dalszej części spotkania znów prowadzili rywalizację punk za punkt – do stanu po 18. Dwie skuteczne kontry dały naszej drużynie przewagę 20:18. Gościom nie pomogła desperacka wręcz walka o każdą piłkę, bo choć w obronie grali znacznie bardziej widowiskowo niż Polacy, brakowało im skutecznego w kontrataku – elementu, w którym siatkarze Daniela Castellaniego zagrali, zwłaszcza w końcówkach setów bardzo dobrze.
Polska: Łomacz, Gruszka, Bartman, Bąkiewicz, Możdżonek, Nowakowski, Gacek (L) oraz Ruciak, Winiarski, Kłos, Kurek