Memoriał Wagnera: Polska - Hiszpania 3:1
Polska pokonała Hiszpanię 3:1 (23:25, 25:22, 25:21, 25:23) w meczu 7. Memoriału Huberta Wagnera w hali "Arena Łódź." W grupie tej grają jeszcze Chiny. W drugiej występują Serbia, Włochy i Polska B. Zwycięzcy grup zmierzą się w niedzielę w finale. Drużyny z drugich miejsc zagrają o trzecie miejsce, a z trzecich o piąte. W drugim czwartkowym spotkaniu Serbia przegrała z Włochami 2:3 (25:22, 21:25, 21:25, 25:20, 12:15)
Z mistrzami Europy zagrali polscy siatkarze w pierwszym meczu 7. Memoriału Huberta Wagnera. Początek był bardzo udany dla zespołu trenera Daniela Castellaniego. Zagrywki Michała Ruciaka narobiły rywalom sporo kłopotów. Polska prowadziła 6:0 i 8:2. Słynny Julio Velasco, który prowadzi drużynę Hiszpanii, musiał szybko brać czas. Po przerwie technicznej nasz zespół nagle stanął. Zaczął tracić przewagę. Przy stanie 20:21 zagrywka Guillermo Falaski nie została przyjęta i rywale spokojnie utrzymali dwupunktowe prowadzenie.
Największymi grzechami polskiej drużyny były problemy z przyjęciem, nieskończone ataki i sporo zepsutych zagrywek. Nie było też bloku. Hiszpanie momentami demonstrowali taką siatkówkę jaką pokazali we wrześniu 2007 roku w Moskwie, sprawiając jedną z największych sensacji w tej dyscyplinie sportu w ostatnich latach. Ich gra była szybka, pełna dynamiki. Prezentowali się dobrze w polu i skutecznie wyprowadzali kontry.
W drugim secie od stanu 22:22 atak skończył Bartosz Kurek, następnie był blok Polaków i w ostatniej akcji asa zaserwował Michał Bąkiewicz. - Set był wyrównany - mówił były trener reprezentacji mężczyzn Waldemar Wspaniały. - Ważne, że zespół wygrał końcówkę. Nie popełnił w niej błędów tak jak w pierwszej partii. W trzeciej partii Hiszpania prowadziła 4:0, ale następnie było już tylko lepiej. Kilka obronionych i wyprowadzonych kontr przyniosło Polsce punkty. Przy pierwszej przerwie technicznej drużyna Daniela Castellaniego prowadziła 8:7, a w przy drugiej 16:12. Set został pewnie wygrany. Polacy imponowali skutecznym atakiem. W końcówce prowadzili 24:20. Po stracie punktu trener Castellani wziął czas i ze zwycięstwem nie było już problemu. Początek czwartej partii był bardzo udany. Polska prowadziła m.in. 7:4 i 9:6. Skutecznością imponował Piotr Gruszka. Jednak w miarę upływu czasu Hiszpanie odrobili straty na 12:12, głównie dzięki błędom gospodarzy. Przy drugiej przerwie technicznej rywale prowadzili 16:15. Gra była wyrównana do końca. W ostatnich akcjach polscy siatkarze zepsuli dwie z rzędu zagrywki. Jednak oni rozstrzygnęli losy partii na swoją korzyść dzięki m.in. skuteczności Piotra Gruszki, który dał bardzo dobrą zmianę.
Polska: Zagumny, Jarosz, Możdżonek, Nowakowski, Ruciak, Kurek, Gacel (libero) oraz Gruszka, Woicki, Bąkiewicz, Pliński Hiszpania:M.A.Falasca, G.Falasca, Rodriguez, Perres, Torres, Noda, Valido (libero) oraz Salas, Palharini, Hernan, Pérez