Merry Christmas, czyli jak Boże Narodzenie świętują obcokrajowcy Cuprum Lubin
Różne kontynenty, różne państwa, różne zwyczaje, dania i tradycje. Jedne święta: Boże Narodzenie. Obcokrajowcy Cuprum Lubin opowiadają, jak w ich krajach obchodzi się święta, a także jak ten czas oni sami przeżywają w swoich domach. Zapraszamy Was na wycieczkę do Portugalii, Brazylii, Kolumbii i Bułgarii.
„Boas Festas” u Miguela
„Boas Festas” to po portugalsku Wesołych Świąt. Prezenty w Portugalii przynosi Pai Natal, czyli nasz Święty Mikołaj. A jak święta wspomina Miguel Tavares? – Gdy byłem małym chłopcem razem z bratem tuż przed świętami chodziliśmy do centrum Lizbony, żeby podziwiać przepięknie ozdobione ulice, dekoracje świąteczne i klimatyczne światełka – wspomina kapitan lubińskiego zespołu. Teraz sytuacja jest nieco inna. – Gdy się jest sportowcem, każde święta wyglądają inaczej. Jeśli tylko mam taką okazję, to wracam do domu, by spędzić ten czas z moją mamą, bratem oraz narzeczoną i jej rodziną.
A jak w Portugalii wygląda świąteczny stół? – W moim kraju chyba najbardziej popularnym daniem świątecznym jest dorsz i indyk. Mamy też wiele tradycyjnych ciast i deserów. Ich portugalskie nazwy to Bolo Rei, Rabanadas czy Sonhos. Jeśli chodzi zaś o tradycje, to jedną z najpopularniejszych jest budowanie szopek bożonarodzeniowych, które u nas nazywają się „presépios”. W moim domu zawsze buduje się jedną małą szopkę i stawia pod choinką. Przedstawia scenę narodzenia Jezusa w Betlejem – opowiada. A jak u Miguela wygląda choinka. – Jest duża i pełna kolorowych światełek! – mówi kapitan.
„Feliz Natal” u Marcelo
„Feliz Natal” to drugie obok „Boas Festas” portugalskie życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. W Brazylii wiele tradycji jest zaczerpniętych właśnie z Portugalii. Trener Marcelo Fronckowiak zauważa jednak podobieństwo do polskich świąt. – Myślę, że w Brazylii mamy podobne podejście do Bożego Narodzenia jak ludzie w Polsce. Mamy wielką tradycję katolicką. Dla mnie najważniejsze jest to, że na świat przychodzi Jezus. Gdy byłem dzieckiem, w domu robiliśmy szopki bożonarodzeniowe i stawialiśmy pod choinką – wspomina Marcelo i dodaje, że święta uwielbia spędzać z rodziną – Chodzimy razem do kościoła i modlimy się nie tylko za swoich bliskich, ale też za cały świat.
Ogromnie ciekawą brazylijską tradycją jest zwyczaj zwany „amigo secreto”, czyli sekretny przyjaciel. – To bardzo popularne. Polega na tym, że wybieramy sobie jedną osobę i obdarowujemy ją prezentem, nie mówiąc od kogo jest. To bardzo miłe, zabawne doświadczenie, w którym po prostu dzielimy się szczęściem – mówi trener.
”Feliz Navidad” u Ronalda
W Kolumbii Boże Narodzenie wygląda inaczej niż u nas. Bardzo duże znaczenie tam mają posiłki. Ronald Jimenez opowiedział, jak świętuje się w jego rodzinnych stronach. – Na święta przyrządzamy bardzo dużo jedzenia, najczęściej są to potrawy mięsne. Często robimy grilla, ale też serwujemy wielki wybór różnych zup. To wszystko jemy wspólnie w gronie rodzinnym. Ciekawym kolumbijskim zwyczajem jest to, że wszystko przygotowujemy na zewnątrz, na ulicy, a jedzeniem dzielimy się z sąsiadami czy innymi ludźmi, którzy są obok nas – opowiada nasz atakujący.
Kolumbijczycy za święta uważają tylko 24 grudnia. Do tego kochają świąteczne dekoracje. – U nas ulice zawsze ustrojone są tysiącami światełek. Do tego tradycyjnie zapalamy również świeczki przed domem lub na balkonach – mówi Ronald. Mikołaja w Kolumbii nazywa się Papá Noel, a chcąc złożyć życzenia powiemy „Feliz Navidad”.
„Vesela Koleda” u Nikołaja
Wesołych Świąt po bułgarsku powiemy „Vesela Koleda„, a Święty Mikołaj to u nich Dyado Koleda ( Дядо Коледа). Nikołaj Penczew opowiedział trochę o swoich świętach, które nie różnią się zbyt wiele od dobrze nam znanych polskich tradycji bożonarodzeniowych. – W Bułgarii w Wigilię jemy dania bezmięsne. Mamy taką tradycję, że liczba posiłków na stole świątecznym zawsze powinna być nieparzysta, może ich być 7, 9 lub 11. Dopiero pierwszego dnia świąt możemy jeść mięso i najczęściej jest to kurczak, indyk oraz wieprzowina – opowiada Nikołaj.
– Dla mnie najwspanialsze święta to takie, które mogę spędzić z moją rodziną. Teraz, kiedy mój syn jest już trochę starszy, z pewnością będą jeszcze bardziej kolorowe i radosne. W naszym domu lubimy mieć dużą choinkę, pod którą jest masa prezentów. Zgodnie z tradycją powinniśmy je otworzyć dopiero rano w pierwsze święto, ale my zazwyczaj nie mamy aż tyle cierpliwości. Otwieramy je w wigilię wieczorem! – mówi lubiński przyjmujący.