Micah Christenson: w Polsce czeka nas trudne zadanie
W minioną niedzielę zakończył się turniej Final Six Ligi Światowej. Po emocjonującym spotkaniu Amerykanie pokonali Brazylię w czterech setach. - Zakończyliśmy ten turniej z większą pewnością siebie, która na pewno pomoże nam w zbliżającej się imprezie sezonu – przyznał młody rozgrywający USA, Micah Christenson.
Niedzielny wieczór we Florencji okazał się być najbardziej szczęśliwy dla Amerykanów, którzy w dobrym stylu pokonali Brazylię w finale Ligi Światowej i wywalczyli złoty medal w tym turnieju. - Dla mnie to złoto jest spełnieniem marzeń i myślę, że to nie tylko moje zdanie. Cieszę się, że udało nam się tak dobrze zaprezentować w tym turnieju – stwiedził rozgrywający Jankesów, Micah Christenson.
Niewiele brakowało, a Amerykanie nawet nie znaleźliby się w gronie zespołów występujących w Final Six. Jeszcze przed ostatnią kolejką fazy interkontynentalnej w grupie B reprezentacja USA wciąż nie była pewna awansu do turnieju finałowego Ligi Światowej. W pierwszym spotkaniu z Serbią podopieczni Johna Sperawa ulegli gospodarzom, ale już dzień później pokusili się o zwycięstwo i tym samym to oni pojechali do Florencji. Początek Final Six jednak nie wróżył ostatecznego sukcesu – bardzo wyraźna przegrana z Włochami w trzech setach nie nastrajała optymistycznie, ale już następnego dnia Amerykanie pokonali Australię i awansowali do półfinałów. Od tego momentu podopieczni Johna Sperawa deklasowali swoich rywali – najpierw wygrali z Iranem, a potem pokonali Canarinhos.
Na gwiazdę drużyny wyrósł debiutant w amerykańskim zespole Taylor Sander, który wraz z Matthew Andersonem stanowił o sile ataku USA. Dobrze prezentował się również młody rozgrywający Christenson, który do kadry dołączył w ubiegłym roku. Mimo kilku nowych zawodników Amerykanie stworzyli bardzo zgrany zespół - Nie grałem w ubiegłorocznej Lidze Światowej, ale trafiłem do drużyny już w zeszłym roku i wziąłem udział w późniejszych rozgrywkach. Nasz zespół jest fajnie zbilansowany – jest kilku bardziej doświadczonych zawodników i kilku młodych, dopiero zaczynających grę w kadrze. Ci starsi stażem gracze bardzo nam młodym pomagają, dlatego dość szybko odnalazłem się w reprezentacji i czuję się tu naprawdę świetnie. Duży wkład w taką sytuację miał również sztab szkoleniowy, który dba o dobre relacje w drużynie – tłumaczył Christenson.
Po trudach „Światówki” Amerykanie dostali tydzień wolnego i już wkrótce spotkają się aby rozpocząć treningi przed czempionatem globu. - Tegoroczna Liga Światowa dała nam możliwość zmierzenia się w najlepszymi drużynami globu i była świetnym przygotowaniem do mistrzostw świata. Zakończyliśmy ten turniej z większą pewnością siebie, która na pewno pomoże nam w zbliżającej się imprezie sezonu. W Polsce czeka nas trudne zadanie, ponieważ mamy bardzo trudną grupę, ale jestem przekonany, że damy sobie radę. Mimo, że wygraliśmy Ligę Światową, to wciąż musimy pracować nad byciem lepszymi. Trudno mi powiedzieć, które elementy konkretnie wymagają poprawy, ale sądzę, że po prostu musimy dopracować pewne szczegóły – analizował rozgrywający.
W ramach przygotowań do mistrzostw świata Amerykanie w sierpniu czterokrotnie zmierzą się z Iranem. Spotkania odbędą się 9, 13, 15 i 16 sierpnia. W pierwszej rundzie polskiego czempionatu reprezentację USA zobaczymy w Krakowie gdzie zagra z Włochami, Belgią, Francją, Iranem i Portoryko.