Micah Ma'a: czuję się komfortowo
- To zawsze dobra okazja, by wspomóc indywidualnie zespół; dostałem szansę na wykonanie dobrych serwisów i szczęśliwie udało mi się to zrobić z niezłym rezultatem - tak skomentował końcówkę ostatniego meczu z Treflem Gdańsk (3:2) rozgrywający GKS Katowice Micah Ma'a, MVP tego spotkania.
Rozpocząłeś swoją przygodę z PlusLigą od wygranej w pięciu setach i nagrody MVP. Masz dużo satysfakcji z takiego obrotu spraw?
Zgadza się, to była naprawdę dobry mecz z obu stron. Zaczęliśmy od mocnego akcentu, później rywal zrobił zmiany i gracze, którzy weszli na boisko z kwadratu rezerwy, sprawili nam sporo trudności. Doszło do piątego seta, które nie zaczęliśmy najlepiej, podobnie jak pierwszą partię i nasza sytuacja była daleka od świetnej. Ale wtedy "Kogi" (Damian Kogut - przyp. red) wszedł i zaserwował asa, co pomogło nam wrócić na dobre tory i podbudować się mentalnie i fizycznie. To był ważny moment dla nas.
Przy wyniku 12:12 w piątym secie pokazałeś klasę w polu zagrywki. Czujesz się zawodnikiem typu "money time player", który robi różnicę w najważniejszych momentach?
Czuję się mocny w zagrywce i daje mi ona dużo radości. To zawsze dobra okazja, by wspomóc indywidualnie zespół; dostałem szansę na wykonanie dobrych serwisów i szczęśliwie udało mi się to zrobić z niezłym rezultatem. Teraz byłem to ja, w kolejnych meczach takie momenty przeżyje reszta chłopaków, jestem tego pewien. Musimy dawać z siebie wszystko, co najlepsze, żeby takie chwile przynosiły nam wygrane.
Jakie wrażenia po pierwszym spotkaniu w PlusLidze?
To był mój debiut w PlusLidze i wiem, że jeżeli chcemy wygrywać, musimy być gotowi na walkę, bo każdy mecz będzie dla nas wymagający. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że polska liga to rozgrywki na bardzo dobrym poziomie, jest tu wiele utalentowanych drużyn i wielkich nazwisk. Mam nadzieję, że zdobędziemy w tym sezonie jak najwięcej punktów i pokażemy się z dobrej strony w lidze na tak wysokim poziomie.
Widać po tobie, że dobrze odnajdujesz się w nowym kraju i w nowym otoczeniu.
Zdecydowanie tak. Czuję się w pełni komfortowo w nowej drużynie i z nowymi trenerami. I także w samych Katowicach, to bardzo przyjemne miejsce do życia, mam tu zapewnione dobre warunki. Sztab trenerski jest młody, pełen emocji i pasji do siatkówki, a w zespole nie ma wielkich ego, tylko faceci, którzy lubią i potrafią ze sobą grać.
Kolejnym rywalem będzie Asseco Resovia Rzeszów, zespół z wielkimi aspiracjami w tym sezonie. Co będzie najważniejsze ze strony GKS w tym starciu?
Na papierze Resovia to drużyna, która wygląda zdecydowanie lepiej od nas, ale mamy okazję, by pokazać po raz kolejny charakter do gry. Jeżeli będziemy wywierać presję na przeciwniku i zagramy na dobrym poziomie, wszystko może się wydarzyć. Umiemy walczyć i zrobimy to po raz kolejny.