Michał Bąkiewicz: potrzebujemy impulsu, żeby przełamać się mentalnie i bardziej uwierzyć we własne siły
AZS Częstochowa w tegorocznych rozgrywakch nie ugrał ani jednego seta. W ostatnim meczu przeciwko GKS-owi Katowice nie wykorzystał szansy na wygranie drugiej i trzeciej partii. - Uważam, że zabrakło nam chłodnej głowy i w tych najważniejszych momentach popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów oddając inicjatywę przeciwnikom. Bardzo szkoda tego meczu, ponieważ potrzebujemy impulsu, żeby przełamać się mentalnie i bardziej uwierzyć we własne siły - powiedział w rozmowie z naszym portalem Michał Bąkiewicz, szkoleniowiec biało-zielonych. W najbliższą niedziele siatkarze spod Jasnej Góry zmierzą się z Łuczniczką Bydgoszcz.
PLUSLIGA.PL: W meczu 3. kolejki PlusLigi AZS Częstochowa przegrał na wyjeździe z GKS-em Katowice 0:3. Pomimo porażki chyba może pan być zadowolony z tego, że drużyna zaprezentowała się znacznie lepiej, niż kilkanaście dni temu z Jastrzębskim Węglem?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Tak, myślę że zagraliśmy zupełnie inne spotkanie. Mieliśmy swoje szanse w drugim i trzecim secie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Uważam, że zabrakło nam chłodnej głowy i w tych najważniejszych momentach popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów oddając inicjatywę przeciwnikom. Bardzo szkoda tego meczu, ponieważ potrzebujemy impulsu, żeby przełamać się mentalnie i bardziej uwierzyć we własne siły.
Istotny dla zespołu jest również powrót do w miarę równej gry Pawła Adamajtisa.
MICHAŁ BĄKIEIWCZ: Paweł jest dla naszej drużyny ważną postacią. Cieszę się, że kilka dni temu zagrał naprawdę dobre spotkanie. Oczywiście jako zespół mamy jeszcze wiele do poprawy. Dokładnie przeanalizujemy nasze ostatnie spotkanie i wyciągniemy wnioski. Potrzebujemy wiele cierpliwości, ciężkiej pracy i spokoju, żeby pomału piąć się do góry.
Paweł Adamajtis czuje się coraz pewniej na boisku. Z kolei w kwestii rozgrywających widać, że zawodnicy lepiej rozumieją się z Konradem Buczkiem niż Tomaszem Kowalskim. Chyba zgodzi się pan ze mną, że dla dobra drużyny dobrze byłoby jakby wykreował się lider, który przysłowiowo „pociągnie” grę zespołu?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Mamy dwóch rozgrywających. Każdy z nich ma inną charakterystykę. Na początku sezonu mówiłem, że będzie to duet, który będzie wzajemnie wspierał się i uzupełniał. Teraz to wszystko się potwierdza. Nie będę ukrywał, że na obu zawodników bardzo liczymy i wierzę w to, że z meczu na mecz obaj będą bardziej pewni siebie.
Pozostaje mieć nadzieję, że drużyna w najbliższej kolejce wykorzysta atut własnej hali i przełamie złą passę porażek w spotkaniu z Łuczniczką Bydgoszcz?
MICHAŁ BĄKIEWICZ: Mecz z Łuczniczką Bydgoszcz rozegramy w niedzielę, więc mamy sporo czasu, żeby się do niego przygotować. Treningi rozpoczęliśmy w poniedziałek. Wyciągnęliśmy wnioski z ostatniej porażki. Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu pokażemy jeszcze lepszą siatkówkę.