Michał Baranowicz: może być już tylko lepiej
Dla 21-letniego rozgrywającego Asseco Resovii pojedynek w Wieluniu był debiutem w PlusLidze. Michał Baranowicz zagrał poprawne spotkanie, choć jak cały zespół i on nie ustrzegł się błędów.
- Jestem zadowolony, ponieważ zagraliśmy dobre spotkanie jeśli wziąć pod uwagę, że dopiero od dwóch dni jesteśmy w komplecie - mówi MICHAŁ BARANOWICZ. - W Wieluniu zagraliśmy aż pięć setów i to jest pozytywne dla drużyny, która dopiero zgrywa się i nabiera tego rytmu meczowego. Cieszę się również z tego, że pomimo kilku problemów, z którymi borykaliśmy się w trakcie spotkania zareagowaliśmy pozytywnie i wyciągnęliśmy wnioski.
PlusLiga: - Jednak dla większości obserwatorów i kibiców wynik tego spotkania jest niespodzianką kolejki. Asseco Resovia miała zdobyć w Wieluniu trzy punkty, a jednak straciła jeden...
Michał Baranowicz: - Na papierze na pewno mamy mocniejszy skład od kilku drużyn w PlusLidze, ale trenujemy w pełnym zestawieniu dopiero od dwóch dni. Trudno jest tak z marszu znaleźć właściwy rytm na boisku. Poza tym wobec kontuzji naszego drugiego atakującego cały tydzień trenowaliśmy z Alkiem Akhremem grającym na ataku, który w Wieluniu zagrał już na swojej normalnej pozycji. Ja jestem zdania, że te pięć setów z Pamapolem będzie na przyszłość bardzo pozytywnym doświadczeniem dla naszej drużyny. Musimy już myśleć o przyszłości, o kolejnym spotkaniu z Politechniką Warszawa i o tym, żeby to nasze zgranie było lepsze z każdym kolejnym meczem.
- Przy tak napiętym kalendarzu nie będziecie mieli jednak sporo czasu na spokojne treningi.
- Tak to wygląda na razie, dlatego musimy wykorzystać każde spotkanie na budowanie swojej formy i lepsze zrozumienie się na boisku. Jestem przekonany o tym, że krok po kroku dojdziemy na poziom gry, który będzie adekwatny do możliwości i potencjału naszej drużyny. Myślę również, że powinniśmy docenić dobrą grę zawodników z Wielunia, którzy przez trzy i pół seta postawili nam wysoko poprzeczkę. Nie było nam wcale łatwo przełamać ich oporu.
- Mieliście jednak doskonałą okazję na wygranie III seta, w który prowadziliście już 20:15…
- Wiem o tym, ale to normalne, że na takie etapie treningów, na jakim się obecnie znajdujemy tego typu błędy i przestoje będą się zdarzać. Jeszcze przed meczem powiedzieliśmy sobie nawzajem, że będziemy spokojnie podchodzić do błędów, które na pewno przydarzą się w pierwszym oficjalnym meczu sezonu. Dla mnie to nie jest żadną niespodzianką.
- Jakbyś ocenił swoją dyspozycję w tym spotkaniu?
- Jestem zadowolony ze swojej gry. Myślę, że zagrałem tak na 80 procent swoich możliwości. Na pewno czeka nas sporo meczów z jeszcze bardziej wymagającymi rywalami, dlatego trzeba spokojnie podchodzić do takich ocen i przede wszystkim poczekać na to, aż nasze wspólne treningi i mecze przełożą się na lepsze zrozumienie na boisku.
- Podczas okresy przygotowawczego odbyłeś sporo treningów z Alehem Akhremem, a mimo wszystko wasza współpraca w Wieluniu nie wyglądała najlepiej…
- To nie jest tak, że od razu trenowaliśmy ze sobą na boisku. Odbyliśmy przede wszystkim sporo treningów siłowych, a jak już graliśmy w szóstkach, to mieliśmy do dyspozycji drugą drużynę. Praktycznie w każdym meczu sparingowym mieliśmy w składzie maksymalnie 7-8 zawodników. To był dopiero nasz pierwszy mecz w takim składzie, dlatego trzeba spokojnie podchodzić do oceny naszej dyspozycji.
- Nie czułeś presji związanej z debiutem w PlusLidze?
- Nie, w żaden sposób. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to był mój pierwszy mecz w karierze w A1 i że gram w czołowej drużynie polskiej ligi. Wiem jednak również, że to był dopiero początek, pierwszy mecz w sezonie w takim składzie, dlatego od teraz może być już tylko lepiej.