Michał Baranowicz: najważniejsze są wiara i pewność siebie
Rozgrywający Asseco Resovii, Michał Baranowicz po sobotnim pojedynku ze Skrą nie ukrywał dużego zadowolenia. Dla tego 21-letniego zawodnika każdy mecz w PlusLidze jest nowym doświadczeniem.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy to spotkanie, nie ze względu na jakieś okoliczności dodatkowe, jak historia meczów, ale ze względu na nas i na naszych kibiców - mówi po pojedynku z PGE Skrą, MICHAŁ BARANOWICZ. - Przed tym meczem nie byliśmy w łatwej sytuacji, bo pojawiło się na temat naszej gry wiele negatywnych komentarzy, że nie gramy tak, jak powinniśmy grać i być może nie jesteśmy tak dobrym zespołem, jak wydawałoby się przed sezonem. Na szczęście pokazaliśmy się z dobrej strony. To nie znaczy jednak, że w kolejnych meczach czeka nas łatwiejsza przeprawa. Ciągle musimy pracować nad swoją formą i zgraniem, a już w środę czeka nas trudny pojedynek w Jastrzębiu.
PlusLiga: - Co było wg ciebie kluczem do tego zwycięstwa?
Michał Baranowicz: - Wiele czynników. Ogólnie zagraliśmy dobre spotkanie. Mieliśmy dobrą zagrywkę, przyjęcie było poprawne i dzięki temu mogliśmy grać dużo akcji ze środka. Poza tym w porównaniu do tych poprzednich dwóch meczów mieliśmy więcej pewności siebie i wiary w to, że możemy wygrać. Właśnie ta wiara i przekonanie we własne umiejętności były chyba decydujące.
- Na początku spotkania zaskoczyliście Skrę taktyką. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich meczów Georg Grozer otrzymywał od mniejszą ilość piłek, a duży udział w ataku mieli środkowi.
- Jeśli chodzi o Georga, to w pierwszych meczach kierowałem do niego dużo piłek, ponieważ musiałem poznać jego charakterystykę gry i zrozumieć się z nim na boisku. Mieliśmy ze sobą zaledwie kilka wspólnych treningów, dlatego te mecze były doskonałą okazją do tego, żeby odnaleźć swój rytm gry. Przez to jednak pojawiły się negatywne komentarze na temat naszej gry, a rzeczywistość jest taka, że po trzech meczach mamy 6 punktów, a Skra Bełchatów 5. Myślę więc, że nie jest z nami tak źle.
- Miałeś jakieś chwile zwątpienia w trakcie tego spotkania, szczególnie w trzecim i czwartym secie, kiedy zdarzały się wam przestoje i straty kilku punktów z rzędu…
- Nie, to normalne, że takie sytuacje miały miejsce. Jest wręcz niemożliwością żeby zagrać jakiś perfekcyjny mecz bez błędów ze swojej strony. Zresztą tak jak już mówiłem, my musimy cały czas pracować jeszcze nad zgraniem i poprawieniem swojej gry, tak, żeby dojść do takiego przyzwoitego i równego poziomu gry w każdym meczu. Myślę, że krok po kroku dojdziemy do tej stabilizacji formy. Ważne, żeby przy tym zdobywać jeszcze punkty i wygrywać mecze, tak jak to miało miejsce w sobotę
- Już zauważasz poprawę waszej gry i lepsze zrozumienie np. pomiędzy tobą i atakującymi?
- Myślę, że współpraca między nami wygląda coraz lepiej. W meczu ze Skrą właściwie wszyscy zawodnicy pokazali się z dobrej strony, a dobrymi akcjami w ataku oprócz Georga Grozera, Alka Akhrema, czy Mateusza Miki popisywali się też nasi środkowi. Poza tym świetnie nam się grało przy takiej licznej i wspaniałej publiczności. Hala na Podpromiu bardzo mi się podoba. Jest bardzo duża i daje nam dodatkowy handicap w postaci prawie 5 tysięcy kibiców, którzy są naszymi dodatkowymi zawodnikami.
- Na ten mecz z Włoch przyjechał także twój ojciec, Wojciech. Chciał specjalnie zobaczyć w akcji syna przeciwko najlepszej polskiej drużynie od sześciu lat?
- Nie przyjechał specjalnie dla mnie, ale raczej żeby zobaczyć wielki mecz na szczycie polskiej ligi. W Polsce był bardzo krótko i zaraz wrócił do Włoch do swojej pracy. Nie może sobie pozwalać na dodatkowe wakacje (śmiech).
- W środę przed wami kolejny bardzo ciężki pojedynek z wicemistrzem Polski, Jastrzębskim Węglem. Zespół ten pokazało się z dobrej strony w meczu w Bełchatowie.
- Nie znam jeszcze specjalnie tej drużyny i nie mam wiadomości o zawodnikach, którzy tam grają. Musimy jednak skupić się przede wszystkim na sobie. W niedzielę mieliśmy siłownię, a poniedziałek trening techniczny, także postaramy się jak najlepiej przygotować do tego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że w tej lidze każdy mecz będzie dla nas ciężki.