Michał Dębiec: zapomnieć o tym meczu jak najszybciej
Libero Tytanu AZS Częstochowa, Michał Dębiec, podobnie jak i jego koledzy z zespołu, o sobotnim meczu w Rzeszowie chce szybko zapomnieć. - Mamy o czym myśleć w powrotnej drodze do Częstochowy. Najlepiej jednak jak najszybciej wymazać ten mecz z pamięci, bo już we wtorek czeka nas kolejny ligowy pojedynek – mówił siatkarz po meczu w hali na Podpromiu.
Akademicy z Częstochowy w pojedynku z Asseco Resovią popełnili całą masę błędów. – Nie da się grać na takim poziomie na jakim jest PlusLiga z taką ilością błędów – mówi libero zespołu spod Jasnej Góry i dodaje. – Ten mecz nam zupełnie nie wyszedł i musimy o nim jak najszybciej zapomnieć, choć wiem, że to nie taka prosta sprawa. Już we wtorek mamy mecz z ZAKSĄ i trzeba się do niego jak najlepiej przygotować, bo tak jak w Rzeszowie, nie możemy już zagrać – twierdzi Dębiec, którego rywale raz za razem wystawiali na mocną próbę w przyjęciu zagrywki (54 proc. przyjęcie).
– Resovia bardzo dobrze zagrywała i przyjmowała, co później przekładało się na dobre rozegrania i atak. My mieliśmy natomiast duże kłopoty z ustawieniem bloku. Generalnie jednak największe problemy mieliśmy z własną grą i ciężko było jakimś elementem zaskoczyć Resovię – opisuje libero zespołu z Częstochowy. Dla Tytana AZS była to już trzecia porażka z rzędu, która kosztowała zespół utratę pozycji wicelidera właśnie kosztem Asseco Resovii. – Nie wiem czy to można nazwać jakimś kryzysem – zastanawia się Dębiec i dodaje. – Ten mecz ze Skrą mimo, że był przegrany zagraliśmy mimo wszystko dobrze. Słabiej było już w pojedynku z Jastrzębiem, a o spotkaniu z Resovią, to nie ma co za wiele mówić. Oni grali, a my statystowaliśmy. Trzeba się otrząsnąć i już w najbliższym meczu przeciwko ZAKSIE przełamać ten dołek porażek, w który wpadliśmy – kończy libero zespołu z Częstochowy.
Powrót do listy