Aktualności

Michał Filip: gra w ósemce była na wyciągnięcie ręki

W ostatnim meczu fazy zasadniczej AZS Politechnika Warszawska pokonała LOTOS Trefl Gdańsk 3:1. – Wygrać z takim zespołem to bardzo fajna sprawa – stwierdził po spotkaniu Michał Filip.

plusliga.pl: Zwycięstwo z LOTOS-em Treflem to chyba wymarzone zakończenie rundy zasadniczej?
Michał Filip: Jak najbardziej. Wygrać za trzy punkty z takim zespołem to jest bardzo fajna sprawa, chociaż nie grali do końca tak, jak się spodziewaliśmy, ale ważna jest wygrana.

- Co przesądziło o tym zwycięstwie?
- Myślę, że powrót tej tak zwanej iskry w naszej grze. Tego nam zabrakło w drugiej rundzie na początku, co było idealnym przykładem w pierwszej rundzie, gdzie pokonywaliśmy takie zespoły typu Bydgoszcz, dzięki właśnie tej fantazji w grze, tego nam brakowało.

- Jak podsumujesz rundę zasadniczą w waszym wykonaniu?
- Myślę, że każdy z nas 9. miejsce przed sezonem brałby w ciemno, ale było nas stać na więcej. Myślę, że gra w ósemce była na wyciągnięcie ręki, ale taki sport niestety.

- Czego wam w takim razie zabrało?
- Kilku setów, kilku końcówek. Mieliśmy w kilku meczach takie końcówki, że aż głowa bolała. Błędy własne w końcówkach – to nas niszczyło bardzo często.

- Teraz waszym rywalem będzie Indykpol AZS Olsztyn. To przeciwnik w waszym zasięgu?
- Tak, już raz to pokazaliśmy, że jest to przeciwnik do pokonania. Wygraliśmy z nimi 3:1 w pierwszej rundzie, a o meczu z drugiej rundy nie będę lepiej wspominał. Ale myślę, że jest to przeciwnik w naszym zasięgu.