Michał Filip: każdy zespół tej ligi jest w naszym zasięgu
Cerrad Czarni Radom sumiennie przygotowują się do kolejnych pojedynków w PlusLidze. - Każdy zespół tej ligi jest w naszym zasięgu. Jadąc do Rzeszowa przyświeca nam jeden, wspólny cel - zwycięstwo - powiedział przed starciem z Asseco Resovią Rzeszów, Michał Filip, atakujący Wojskowych.
CERRAD CZARNI RADOM: Długo musieliśmy czekać na wykreowanie się lidera. W ostatnich pojedynkach jesteś najskuteczniejszym i najlepiej punktującym zawodnikiem zespołu Cerradu czarnych Radom. Czujesz się tym liderem?
MICHAŁ FILIP: Na lidera zespołu nie da się zasłużyć po zagraniu dwóch przeciętnych spotkań. Nie czuje się liderem, ale mam nadzieję, że uda mi się nim zostać jak najszybciej.
CERRAD CZARNI RADOM: Obserwując ciebie po meczach mam wrażenie, że nie zadowalasz się dobrze rozegranym spotkaniem. Otrzymujesz statuetkę MVP, ale po pojedynku widać po tobie dalsze skupienie, jakbyś analizował swój występ i nie do końca był z niego zadowolony.
MICHAŁ FILIP: W tym sezonie nie udało mi się zagrać dobrego spotkania na swoim dobrym, optymalnym poziomie. W ostatnim meczu zagrałem nieźle dwa sety, a później moja gra mówiąc kolokwialnie "stanęła". Stąd moje zachowanie i pewnego rodzaju niezadowolenie. Pracuje nad tym na każdym treningu i niedługo się to zmieni.
CERRAD CZARNI RADOM: Dużo od siebie samego wymagasz?
MICHAŁ FILIP: Oczywiście, że tak. Aby być lepszym sportowcem trzeba wymagać. Wymagam sporo, ale w granicach rozsądku. Niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć.
CERRAD CZARNI RADOM: Systematycznie odrabiacie stracone punkty w pierwszych meczach. Za wami dwa długie pięciosetowe mecze z PGE Skrą i Wartą Zawiercie. Mimo wszystko niedosyt chyba pozostał, bo była szansa na korzystniejsze rezultaty w tych pojedynkach.
MICHAŁ FILIP: Oba mecze powinny się zakończyć naszą wygraną w trzecich setach. Szukaliśmy przyczyn skąd taki nagły przestój w naszej grze. Jestem przekonany, że z czasem nauczymy się wykorzystywać takie sytuacje i „dobijać przeciwnika” w ostatnim secie.
CERRAD CZARNI RADOM: Teraz przed wami trzy mecze z bardzo mocnymi rywalami. Ty jednak głównie szykujesz się na zbliżający się, sobotni mecz z Asseco Resovią Rzeszów - twoim macierzystym klubem. Po występach w Warszawie teraz bronisz barw Cerrad Czarnych Radom.
MICHAŁ FILIP: Będzie to mecz, jak każdy inny. Z drużyną z Rzeszowa nic mnie nie łączy i nie traktuje tego spotkania nadzwyczajnie. Czeka nas trudny tydzień z trzema zespołami z podobnym potencjałem. Będzie ostra walka o punkty.
CERRAD CZARNI RADOM: Resovia jest w waszym zasięgu? Patrząc na personalia, w Rzeszowie zespół został bardzo mocno przemeblowany z ubiegłym rokiem, a i wyniki niektórych spotkań w tym sezonie były dużą niespodzianką.
MICHAŁ FILIP: Każdy zespół tej ligi jest w naszym zasięgu. Jadąc do Rzeszowa przyświeca nam jeden, wspólny cel - zwycięstwo. Co z tego wyjdzie, zobaczymy już w najbliższą sobotę. Pewny jestem, że nie mamy się czego obawiać. Drużyna z Rzeszowa to nie jest taki sam zespół, jak kilka lat temu.
CERRAD CZARNI RADOM: Na koniec zadam jedno prywatne pytanie. Ostatnio mając chwilę wolnego pojechałeś do Rzeszowa, a tam spotkałeś się m.in. z Bartłomiejem Lemańskim, twoim dobrym kolegą. Jakiś mały zakład padł przed sobotnim meczem?
MICHAŁ FILIP: Nie zakładamy się o takie rzeczy. Leman to mój bardzo dobry kolega. Sama rywalizacja między sobą bardzo nas nakręca, więc dodatkowe zakłady nie są tutaj absolutnie potrzebne.