Michał Gierżot: jesteśmy kolektywem
W piątkowy wieczór w Hali Nysa siatkarze PSG Stali Nysa odnieśli pierwsze od dwudziestu lat zwycięstwo w derbach Opolszczyzny, wygrywając bez straty seta z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Po pięciu kolejkach podopieczni Daniela Plińskiego mają na swoim koncie cztery zwycięstwa.
Na początku tego sezonu nysanie dają swoim kibicom wiele powodów do zadowolenia, w poprzedniej kolejce odnieśli zwycięstwo za trzy punkty, wygrywając z Cerradem Czarnymi Radom. Jedyną przegraną siatkarzy Stali jest porażka w tie-breaku z zespołem PGE Skry Bełchatów.
– Bardzo cieszymy się, że po tym dość pechowym meczu z Bełchatowem, w końcu udaje nam się zwyciężyć z jedną z najlepszych drużyn w PlusLidze. Gdy graliśmy ze Skrą, prowadziliśmy już 2:0 i mieliśmy swoje szanse, żeby rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy. Oczywiście pozostał po tym niedosyt, dlatego dzisiaj tym bardziej cieszy nas to, że udało nam się przełamać. Jestem zadowolony z tego, jak pracujemy i z tego, jaką tworzymy drużynę – jesteśmy kolektywem, na razie wszystko w tej naszej nyskiej maszynie działa i na pewno będziemy chcieli to pielęgnować. Sądzę, że ten mecz przeciwko ZAKSIE pokazał już wszystkim, że trzeba będzie się z nami liczyć, bo będziemy walczyli o punkty w każdym spotkaniu. Udowodniliśmy, że te dziesięć punktów zgromadzonych na naszym koncie po czterech kolejkach, to nie było dzieło przypadku – powiedział po spotkaniu wybrany najlepszym zawodnikiem meczu przyjmujący PSG Stali Nysa, Michał Gierżot.
Zawodnicy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle kilkukrotnie wychodzili na niewielkie prowadzenie w drugim i trzecim secie, nie byli jednak w stanie ani go utrzymać, ani znaleźć sposobu na bardzo dobrze dysponowanych siatkarzy Stali. Gospodarzy dopingowała pełna hala kibiców, która po dwóch dekadach wreszcie mogła cieszyć się ze zwycięstwa w derbach województwa opolskiego.
– Mieliśmy swoje mniejsze i większe problemy w drugim i trzecim secie spotkania, ale szczęśliwie wychodziliśmy z nich bez szwanku. Nie chciałbym mówić, że w jakimś konkretnym elemencie byliśmy lepsi niż rywale, bo uważam, że żeby wygrywać z najlepszymi, trzeba się prezentować lepiej w każdym aspekcie, choćby minimalnie. Czasami oczywiście w grę wchodzi szczęście, czasami jedna piłka wpadnie w odpowiednim momencie, dzisiaj to my byliśmy trochę lepsi od Kędzierzyna i jesteśmy z tego dumni. To, jaką pracę wykonujemy na treningach, jak się dogadujemy jako drużyna – wszystko przekłada się na naszą dyspozycję na boisku. Mam nadzieję, że to początek lepszych czasów w siatkarskiej historii Nysy, po ostatnich dwóch niezbyt udanych sezonach. Publiczność była naszym ósmym zawodnikiem i cieszymy się, że w końcu mogą dzięki nam wychodzić z hali usatysfakcjonowani wynikiem spotkania – zakończył Michał Gierżot.
W następnej kolejce PSG Stal Nysa, ponownie przed własną publicznością, zmierzy się z zespołem Jastrzębskiego Węgla.
Powrót do listy