Michał Gierżot wraca do Jastrzębia-Zdroju: "Tutaj poznałem prawdziwą siatkówkę"
- Siatkówka jest częścią życia, a wiadomo, że w życiu można spotkać dużo przeciwności losu i przede mną taka ściana została postawiona - mówi Michał Gierżot, przyjmujący PSG Stali Nysa, jeden z najzdolniejszych polskich siatkarzy.
W niedzielę o godzinie 20:30 Jastrzębski Węgiel zmierzy się we własnej hali z PSG Stalą Nysa, której liderem jest Gierżot, były zawodnik jastrzębskiej drużyny. 21-latek uchodzi za jeden z największych talentów w polskiej siatkówce. Przez lata był mocno związany z jastrzębskim klubem: najpierw przez sześć lat uczył się w Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla, a później już jako zawodnik pierwszego zespołu, z którym zdobył mistrzostwo Polski w 2021 roku.
Gierżot ma białorusko-rosyjskie korzenie. Jego ojciec wywodzi się z okolic Mińska, natomiast mama Natalia z Anapy. Występowała w młodzieżowych reprezentacjach Związku Radzieckiego, a po rozpadzie ZSRR była reprezentantką Białorusi w siatkówce. Grała m.in. w Urałoczce Jekaterynburg u trenera Nikołaja Karpola, natomiast karierę zakończyła w Chemiku Police. I to właśnie w tym mieście w 2001 roku urodził się Michał Gierżot.
PLUSLIGA.PL: Jak wspominasz czas spędzony w Jastrzębskim Węglu?
Michał Gierżot, przyjmujący PSG Stali Nysa: Z pewnością ciężko zapomnieć pierwszy okres, który się przeżywa mając 12 czy 13 lat i kiedy się przyjeżdża z jednego końca Polski na drugi i chce się grać w siatkówkę. Akademia była miejscem, gdzie stawiałem swoje pierwsze kroki i gdzie w zasadzie uczyłem się nie tylko funkcjonować jako siatkarz, ale również jako człowiek. Wiele rzeczy stamtąd wyniosłem. Musiałem szybko dorosnąć, szybko się usamodzielnić, Fajnie, że wtedy znalazłem się w tym miejscu. Super, że później nadeszła tego kontynuacja i mogłem ten pierwszy sezon seniorski spędzić w Jastrzębiu. Można powiedzieć w miejscu, gdzie się wychowywałem przez większą część mojego życia jako młody siatkarz. I był to taki ikoniczny sezon, bo ten pierwszy zawsze pamięta się najbardziej. Mistrzostwo Polski, debiut w PlusLidze. Wtedy dopiero poznawałem tę prawdziwą siatkówkę, stawiałem pierwsze kroki, ale miałem też okazję się rozwijać przy naprawdę bardzo dobrych zawodnikach. Na pewno był to sezon ciekawy, pełen przygód. Bo trzeba pamiętać, że to był sezon covidowy, w którym mieliśmy sporo przebojów i cieszę się, że wyszliśmy z tego w taki sposób. Jestem dumny z chłopaków.
PLUSLIGA.PL: O poprzednim sezonie ligowym pewnie chciałbyś jak najszybciej zapomnieć. Kontuzja, której doznałeś podczas mistrzostw świata U21 przeciągnęła się na sezon ligowy, w którym łącznie wystąpiłeś tylko w 15 meczach. Obecny sezon pokazuje, że ta trudna lekcja cię nie złamała.
Siatkówka jest częścią życia, a wiadomo, że w życiu można spotkać dużo przeciwności losu i przede mną taka ściana została postawiona. Musiałem szybko się do tej sytuacji zaadaptować, ale miałem na szczęście bardzo dobrych ludzi pod ręką. Mówię tutaj o szpitalu w Szczecinie, gdzie pracuje mój brat. Tam faktycznie postawiono mnie na nogi tak szybko, jak to było możliwe.
A co do poprzedniego sezonu, to ja go po prostu wypisuję z historii i staram się o nim zapomnieć. Mam nadzieję, że to, co najgorsze w siatkówce, jest już za mną.
PLUSLIGA.PL: Przejście do PSG Stali Nysa było transferowym strzałem w dziesiątkę. Co o tym zdecydowało? Czy trener Daniel Pliński, którego znałeś z młodzieżowej reprezentacji Polski?
Daniel Pliński miał na pewno mocny handicap, jeżeli chodzi o wybór mojego najbliższego klubu. Jak już wielokrotnie mówiłem, wiedziałem czego się po nim spodziewać, bo przepracowałem z tym trenerem dwa lata w kadrze narodowej. Czułem się tam dobrze, w reprezentacji grałem swoją najlepszą siatkówkę. On wiedział, co ja mogę prezentować, a ja też byłem świadom tego, czego mogę się po nim spodziewać. W Stali rozgrywamy całkiem w porządny sezon. Mogło być lepiej, jak również mogło być gorzej. Wiadomo... Ale jeszcze jest multum meczów do rozegrania. Niczego jeszcze nie wygraliśmy, ale też jeszcze niczego nie przegraliśmy i przez te 10 spotkań może się jeszcze wiele zmienić.
PLUSLIGA.PL: Ten sezon dla PSG Stali Nysa jest imponujący. Wasza drużyna wciąż jest w walce o play offy, Ty jesteś z jednym liderów zespołu. Na co realnie stać was w tym sezonie?
Stać nas na bardzo dużo. Mamy bardzo niebezpieczną drużynę dla rywali. Zdajemy sobie sprawę, że może grać się z nami niewygodnie. Ale dogadujemy się super na boisku i w szatni. Myślę, że to jest esencja i zalążek tego, że nam dobrze idzie. Mamy super atmosferę i to bardzo dobrze wpływa na wszystko, co dzieje się wokół Stali Nysa.
PLUSLIGA.PL: Przeszedłeś przez kadry młodzieżowe polskiej reprezentacji. Teraz przygląda Ci się już selekcjoner reprezentacji seniorskiej Nikola Grbić. To dla ciebie cel numer jeden, by w niedalekiej przyszłości w niej się znaleźć?
Obecnie jeszcze o tym nie myślę. Wiadomo, że gdzieś to miga z tyłu głowy, ale mamy jeszcze dużo meczów do zagrania. Czy jest to cel numer jeden? Myślę, że nie...
Po prostu chcę się skupić na najbliższym meczu, bo jestem tak dobry, jaki jest mój ostatni mecz. A jeżeli będziemy z tego gotowali zupę i wrzucimy do niej wszystkie te składniki, a więc mecze, a ona będzie na tyle dobra, żeby znaleźć się w gronie tych wybitnych zawodników, czyli w kadrze Polski, to na pewno będę się z tego bardzo cieszył. Nie ukrywam, że jest to jedno z moich wielu marzeń i bardzo chciałbym zagrać kiedyś z orzełkiem na piersi.
PLUSLIGA.PL: Jaki cel przyświeca wam przed niedzielnym spotkaniem w Jastrzębiu-Zdroju?
Myślę, że jedziemy tam nie na wycieczkę, tylko po to, żeby walczyć o punkty. Bardzo miło będzie wrócić do hali w Jastrzębiu, a jeszcze przyjemniej będzie tam wygrać, zwłaszcza że przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi jeszcze nigdy na jego hali nie wygrałem. Mam nadzieję, że to będzie ten pierwszy raz. Jednocześnie znamy swoje miejsce w szeregu i liczymy się z tym, że Jastrzębski Węgiel to jest drużyna topowa. Dlatego nie ma co dywagować nad tym, kto jest faworytem niedzielnego spotkania. Jedziemy tam zagrać swoją najlepszą siatkówkę, ale tak jak mówię: interesuje nas tylko zwycięstwo.
Powrót do listy