Michał Gogol: Musimy zostawiać zdrowie i serce na boisku
W miniony piątek Espadon Szczecin pokonał na wyjeździe Trefl Gdańsk 3:1 i awansował na szóste miejsce plusligowej tabeli. W poniedziałek ekipa Michała Gogola zmierzy się we własnej hali z drużyną Dafi Społem Kielce.
W poprzedniej kolejce sprawiliście kibicom bardzo miłą niespodziankę. Co zdecydowało o tym, że do Szczecina wróciliście z kompletem punktów?
Michał Gogol: Każdy mecz rozpoczynamy z nadzieją na zdobycie jakichś punktów. W Treflu Gdańsk gra wielu byłych lub obecnych reprezentantów swoich krajów i trzeba przyznać, że nie byliśmy w tym spotkaniu faworytami. Zdawaliśmy sobie sprawę z potencjału przeciwnika, ale wiedzieliśmy, że także posiadamy pewne argumenty, które pozwolą nam toczyć wyrównaną grę z rywalami z Gdańska. Mieliśmy świadomość, że jeśli zaprezentujemy się na określonym poziomie, to możemy skończyć ten pojedynek z jakąś zdobyczą punktową. Zaczęliśmy mecz bez kompleksów, graliśmy bardzo równo i nie popełnialiśmy wielu błędów własnych. Cieszyć może też na pewno postawa Tomka Kowalskiego, który pod nieobecność Eemiego Tervaporttiego zagrał świetny mecz.
Znakomity występ Tomka zaskoczył wielu obserwatorów. Spodziewałeś się, że zagra aż tak dobrze?
Trzeba pamiętać o tym, że zanim Eemi dołączył do naszej drużyny, to Tomek zagrał sześć pełnych meczów sparingowych przed sezonem i prezentował się w nich naprawdę bardzo pozytywnie. Potrafi być nieprzewidywalny i choć zaczął spotkanie trochę nieśmiało, to z każdą kolejną minutą było widać, że się rozkręca. Zaczęło chodzić pierwsze tempo, coraz częściej uruchamiał pipe’a i grał bardzo odważnie. W poprzednich meczach Tomek nie grał za dużo i często wchodził na boisko na epizodyczne zmiany. Teraz zaczął spotkanie w wyjściowej szóstce, dźwignął ciężar gry na trudnej pozycji i za to należy mu się wielki szacunek. Nieobecność Eemiego w pierwszym składzie zaskoczyła naszych przeciwników i ta sytuacja także pomogła Tomkowi pod względem taktycznym.
Na boisku dobrze prezentował się także Bartek Kluth, który zdobył aż 27 punktów i zgarnął statuetkę dla najlepszego gracza meczu.
Bartek wyróżniał się w tym meczu przede wszystkim tym, że najwięcej atakował i przekładał to na konkretną zdobycz punktową. Nagroda trafiła do niego, ale w tym miejscu naprawdę należy pochwalić całą drużynę, ponieważ każdy dołożył cegiełkę do tego sukcesu. Przyjmujący, środkowi czy wspomniany wcześniej Tomek także spisali się znakomicie. Nie inaczej było z zawodnikami, którzy wchodzili z ławki. Mateusz Malinowski bardzo dobrze zagrywał, a Jeff Menzel skończył siedem z ośmiu piłek w ataku.
Jak wygląda sytuacja ze zdrowiem Eemiego?
W zeszłym tygodniu doznał lekkiego urazu kolana, ale jest już niemal w stu procentach sprawny i na pewno znajdzie się w kadrze na poniedziałkowy mecz z Kielcami.
Przed wami wymagający tydzień, ponieważ w poniedziałek podejmiecie Dafi Społem Kielce, a już cztery dni później drużynę czeka wyjazdowy mecz z BBTS-em Bielsko-Biała.
Tydzień zapowiada się rzeczywiście ciężko, bo to dla nas dwa niezwykle ważne spotkania. Ludzie będą zapewne przypisywali nam w nich rolę faworytów, ale ja na pewno nie patrzę na to w ten sposób. Przyglądałem się drużynie z Kielc i wiem, że będzie to dla nas bardzo niewygodny rywal. Mają atuty, które mogą nam utrudnić życie, więc ważne jest to, abyśmy wyszli na parkiet maksymalnie skoncentrowani. Zespół z Kielc jest podbudowany ostatnim zwycięstwem z Będzinem, czyli tym samym rywalem, z którym my niedawno przegraliśmy. Jeśli chcemy w poniedziałek wygrać, to będziemy się musieli sporo napocić i zostawić dużo zdrowia i serca na boisku. Wierzymy w siebie i wiemy na co nas stać, ale musimy to później przekuć w odpowiednią grę. Jakiś czas temu podejmowaliśmy u siebie Łuczniczkę Bydgoszcz i wtedy też byliśmy po serii niezłych występów i na papierze uznawano nas za faworytów. W tamtym meczu okropnie się męczyliśmy i dlatego musimy wyciągnąć z tego właściwe wnioski i zagrać tego dnia najlepszą siatkówkę, na jaką tylko będzie nas stać.
Powrót do listy