Michał Gogol przed pierwszymi sprawdzianami Espadonu
Siatkarze Espadonu Szczecin rozpoczynają serię sparingów przed nowym sezonem. Od środy brać będą udział w III memoriale Janusza Rutyńskiego w Lubinie. Tam zagrają z Cuprum Lubin o 19:00, w drugiej parze PGE Skra Bełchatów powalczy z Cerradem Czarni Radom. Zwycięzcy zagrają w czwartek 19:00 o I miejsce, pokonani o 16:30 o pozycję III w turnieju. W sobotę i niedzielę Espadon zagra z kolei w Belgii z wielkim Knack Roeselare.
Przed tymi pojedynkami -zapraszamy na krótki wywiad z trenerem szczecińskiej ekipy Michałem Gogolem.
Rozpoczynacie ważną część przygotowań do sezonu. Teraz obok treningów rozgrywać będziecie mecze sparingowe. Skoro to nowa drużyna, to chyba im więcej sprawdzianów tym lepiej?
Michał Gogol (trener Espadonu Szczecin): Początkowo miałem w tej sprawie mieszane uczucia, ale ostatecznie rzeczywiście tych gier rozegramy sporo. Ale z racji tego, że właśnie teraz dołączy do nas nasz rozgrywający Eemi Tervaportti, a mamy do czynienia z bardzo mocno przemodelowaną szóstką, więc na pewno potrzeba tego grania. Zapowiadają się całkiem atrakcyjne sparingi, bo nasi przeciwnicy w większości to drużyny z najwyższej półki z kraju, kilku uczestników Ligi Mistrzów, więc będziemy się sprawdzali z naprawdę dobrymi zespołami.
Jak długiego czasu będzie potrzebował fiński rozgrywający Tervaportti, by wkomponować się w drużynę?
Zdecydowanie nie jest do dla nas komfortowa sytuacja, że nie ma go od początku z nami. To jednak doświadczony siatkarz, który nie po raz pierwszy znajduje się w takiej sytuacji. Liczymy na to, że odnajdzie się trochę szybciej w tej drużynie niż to ma miejsce w normalnych warunkach. Będziemy na pewno trenowali wspólnie trzy-cztery tygodnie przed inauguracją sezonu. To na tę chwilę musi nam wystarczyć, oczywiście później będziemy się dalej docierali także w pierwszych kolejkach ligowych.
W tym roku zagracie sparingi nie tylko w Polsce. M.in. wyjeżdżacie do Belgii, gdzie Espadon ma być elementem oficjalnej prezentacji Knack Roeselare?
Wpłynęła na to z pewnością wiele czynników. Znamy się z trenerami z Belgii od wielu lat. Przy okazji tam właśnie grał Eemi Tervaportti, jest tam dobrze wspominany, rozpoznawalny i mile widziany. Dla nas jako wciąż młodego klubu, który się wciąż uczy, buduje swoje struktury to na pewno duże wydarzenie i fajnie, że tam się znajdziemy. Świetnie, że posmakujemy trochę takiej europejskiej siatkówki, bo przecież Knack to regularny uczestnik Ligi Mistrzów. To ciekawy sprawdzian, ciekawy przeciwnik pod względem sportowym i pod względem dużego wydarzenia medialnego.
Zawsze podkreślasz, by nie przywiązywać nadmiernej wagi do wyników pojedynków sparingowych. Kibice sporo energii poświęcają porównywaniu wyników i wyciąganiu z nich wniosków na cały nowy sezon. Chyba jednak nie do końca słusznie?
Oczywiście czasami jest tak, że drużyna jest w danym tygodniu po intensywniejszych zajęciach na siłowni, inna drużyna w tym samym czasie może być w zupełnie innym cyklu treningowym. Zeszła już z tych potężnych ciężarów i wygląda trochę lepiej. Każdy z tygodnia na tydzień wygląda trochę inaczej. Ale przy okazji trzeba też nauczyć się takiej mentalności zwycięzcy i wygrywania. Dobrze jest też sprawdzać, jak drużyna reaguje w sytuacjach stresowych. Naturalnie zwycięstwa zawsze pomagają. Proszę jednak pamiętać, że rywali mamy bardzo wymagających, niekiedy może być wyjątkowo ciężko walczyć o pozytywne wyniki, ale na pewno damy z siebie wszystko. Nie zrezygnuję jednak z przetestowania wszystkich możliwych ustawień, modyfikacji po jakie możemy sięgać w trakcie pojedynków o punkty. Ale nie zmienia się podstawowej zasady – zawsze wychodzimy po to by walczyć o zwycięstwo.
Powrót do listy