Michał Kaczmarek: emocje już opadły
Siatkarze LOTOSU Trefla Gdańsk przebywają w Cetniewie. Ze zgrupowania powrócą jutro. Od następnego tygodnia rozpoczną treningi na własnych obiektach. O miesięcznej przerwie w rozgrywkach i treningach w Cetniewie porozmawialiśmy ze środkowym naszej drużyny Michałem Kaczmarkiem.
- Po rozegraniu siedmiu kolejek dostaliście od trenera kilka dni wolnego. Jak spędziłeś ten czas?
- W czasie wolnym głównie odpoczywałem. Byłem u rodziny nad Zatoką Pucką. Starałem się jak najbardziej zrelaksować i odpocząć od siatkówki.
- Od poniedziałku przebywacie na obozie w Cetniewie. Jak wygląda Wasz plan dnia?
- Około godziny 8 rano jest śniadanie. Pierwszy trening mamy o 10, zaraz po nim jest obiad. Po obiedzie mamy około dwóch godzin wolnego. Drugi trening jest o godzinie 16:30, a kolacja o 19. Rano przeważnie mamy siłownię, a po południu trening na hali.
- A jak wyglądają Wasze treningi? Nad czym głównie pracujecie?
- Mamy teraz miesiąc przerwy i można powiedzieć, że na siłowni powróciliśmy do takiego treningu, jaki mieliśmy w sierpniu, czyli ogólno wytrzymałościowej siłowni, mówiąc potocznie - cięższej. Jeżeli chodzi o treningi na hali, to zwracamy uwagę głównie na technikę, nie przygotowujemy się pod danego przeciwnika.
- Uważasz, że taki miesiąc przerwy w rozgrywkach jest dobry czy też nie?
- Ja uważam, że taka przerwa raczej jest wybijająca z rytmu. Jednak czy dla naszego zespołu jest zła czy dobra - myślę, że chyba dobra, gdyż możemy się bardziej "dotrzeć" i lepiej przygotować do tych kolejnych meczów, które dla nas są bardzo ważne. Szkoda tylko, że nie ma z nami Finów.
- Mikko i Matti trenują z kadrą, z którą będą walczyć o kwalifikację olimpijską. Jak radzicie sobie bez dwóch podstawowych zawodników?
- Oczywiście nie jest to dla nas jakaś dogodna sytuacja. Można powiedzieć, że poziom treningów przez ich nieobecność trochę spadł. Jednak inne zespoły również utraciły swoich kadrowiczów i u nich sytuacja na pewno wygląda podobnie. Szkoda, że ich nie ma, ale trzeba sobie z tym poradzić.
- Wróćmy do meczu 7. kolejki z Tytanem. Przegraliśmy go 0:3. Jak czujecie się po tej porażce?
- Ta ostatnia porażka trochę nas "dobiła" psychicznie. Wydaje mi się, że emocje po tym spotkaniu już opadły. Jednak chyba w każdym z nas będzie to gdzieś jeszcze "siedziało". Ale mam nadzieję, że jak najszybciej zapomnimy o tym meczu, a przede wszystkim o tym pierwszym secie. W drugim secie tez mieliśmy szansę. Niestety nie udało się i ostatecznie przegraliśmy 0:3.
- Przed nami mecz z Fartem Kielce w Gdańsku i na wyjeździe z Politechniką, możemy pokusić się o jakieś punkty. Jak uważasz, które spotkanie będzie dla nas łatwiejsze, a które trudniejsze?
- Wydaje mi się, że nie będzie łatwych meczów. O wyniku będzie też decydowała dyspozycja dnia. Na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że trudniejszy dla nas będzie ten mecz, który rozegramy u nas z Fartem Kielce, co może w tej chwili wskazywać chociażby tabela PlusLigi. Ale na pewno będziemy starali się wygrać obydwa spotkania.
Powrót do listy