Michał Kaczmarek: punkty potrzebne od zaraz
Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk w sobotę przegrali już piąty mecz z rzędu. W sobotę ekipa beniaminka PlusLigi wyjechała z Rzeszowa bez punktów i bez choćby wygranego seta.
- Wyniki dwóch pierwszych setów dobitnie świadczą o tym, co się działo w hali na Podpromiu - mówi środkowy zespołu z Gdańska, Michał Kaczmarek. - Dopiero w III secie nawiązaliśmy walkę. Prowadziliśmy nawet w końcówce i jakieś 2-3 głupie błędy sprawiły, że wyjechaliśmy z Rzeszowa z niczym. Zresztą podobne sytuacje były w poprzednich naszych meczach, w których też właśnie w ten sposób przegrywaliśmy sety. Szkoda, bo można było przedłużyć ten mecz, a co by się wydarzyło później tego się już nie dowiemy – kontynuuje Michał Kaczmarek, który ma za sobą grę w barwach Asseco Resovii (cztery sezony) i tytuł wicemistrza Polski wywalczony w sezonie 2008/2009. – Teraz Resovia ma zdecydowanie większą siłę, a w meczu z nami pokazała kawał dobrej siatkówki. Mają świetnego rozgrywającego, jakim jest Lukas Tichacek. Zresztą każda pozycja jest tam u nich bardzo dobrze obsadzona i jestem przekonany, że będą walczyć o mistrzostwo – dodaje środkowy ekipy z Gdańska, która ma zupełnie inne cele, a jak na razie płaci frycowe.– Do tej pory graliśmy z zespołami z górnej półki – podkreśla Kaczmarek. – Teraz przed nami bardzo ważne mecze. Zaczynamy od pojedynku z Olsztynem. Na pewno będzie na nas ciążyła presja odniesienia zwycięstwa, bo punkty są nam potrzebne od zaraz, jak rybie woda – kończy siatkarz Lotosu Trefl.
Powrót do listy