Michał Kędzierski o dramatycznym meczu z GKS Katowice
Tak dramatycznego i emocjonującego meczu dawno w Radomiu nie rozgrywano. W 28. kolejce PlusLigi Cerrad Czarni przegrali z GKS Katowice 2:3, a w tie breaku 22:24. Gospodarze na dwie kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej zajmują ósme miejsce i jak na razie sezon mogą zaliczyć do udanych.
W piątek radomianie przegrywali już 0:2, ale udało im się wrócić do gry i niewiele zabrakło do odniesienia zwycięstwa. - Mecz był bardzo emocjonujący, myślę, że widowisko było ładne. Niestety, nie obyło się też bez błędów, i to spowodowało, że przegraliśmy to spotkanie - mówił po meczu rozgrywający gospodarzy Michał Kędzierski.
Długie wymiany, efektowne akcje i walka do samego końca, to zgotowali siatkarze obydwu zespołów w radomskiej hali MOSIR. Gospodarze po piątkowym meczu nie mogą jednak być pewni miejsca w ósemce. – Jeszcze tego miejsca nie mamy, trzeba wygrać mecz z Bydgoszczą - dodaje rozgrywający Cerradu Czarnych. - Mamy jednak wszystko w swoich rękach, nie możemy na nikogo liczyć i rozglądać się na boki. Jeśli zagramy na swoim poziomie, jestem pewien, że zajmiemy to ósme miejsce po fazie zasadniczej. Musimy się skupić teraz na treningach. Mamy tydzień do kolejnego spotkania i myślę, że dobrze go wykorzystamy.
W rundzie zasadniczej jeszcze wiele może się zdarzyć. Ostatnie dwie kolejki będą decydujące. Jeśli radomianom przyjdzie walczyć w play-offach z drużyną Piotra Gruszki, pewne jest że będą to spotkania bardzo wyrównane. Do tej pory bilans zwycięstw i porażek wynosi 1:1. Katowiczanie na własnej hali ulegli drużynie z Radomia 0:3. - Te mecze zdecydowanie się różniły, przede wszystkim dlatego, ze moim zdaniem tam właśnie zagraliśmy, jak do tej pory, nasz najlepszy mecz. Czuliśmy się dobrze w każdym elemencie. W piątek niestety popełniliśmy zbyt dużo własnych błędów - powiedział Michał Kędzierski.
Rozgrywający Cerrad Czarnych Radom znalazł się w szerokiej kadrze, którą w tym tygodniu ogłosił trener reprezentacji Polski Ferdinando de Giorgi, - Na pewno jest to wyróżnienie, ale i też mobilizacja do jeszcze cięższej pracy, przed tą decydującą fazą rozgrywek - powiedział.
Cerrad Czarni swoje ostatnie mecze w rundzie zasadniczej rozegrają na własnej hali - 25 marca podejmą Łuczniczkę Bydgoszcz, a 31 marca Indykpol AZS Olsztyn.