Michał Kubiak: cieszyć będziemy się dopiero jutro
Kapitan powrócił i to w pełnej krasie. Michał Kubiak, którego forma jeszcze niedawno martwiła wszystkich (poza Vitalem Heynenem) znów pokazał, że w najważniejszych meczach potrafi wspiąć się na wyżyny. W drugim dniu kwalifikacji olimpijskich poprowadził biało-czerwonych do spektakularnego zwycięstwa 3:0 nad Francją. W niedzielę Polacy muszą wykonać ostatni krok, w rywalizacji ze Słowenią.
Gdy w piątek Francuzi bili się ze Słoweńcami na całkiem niezłym poziomie, a kilka godzin wcześniej reprezentacja Polski wygrała wprawdzie z Tunezją, ale jakością nie zachwyciła, wszyscy zastanawiali się czy aby Vital Heynen trafił z turniejową formą. Tym bardziej, że podczas niedawnego Memoriału Huberta Jerzego Wagnera jego podopieczni też nie błyszczeli.
- Musimy pamiętać, że memoriał Wagnera nie był najważniejszym turniejem w sezonie. Był po to, żebyśmy mogli przegotować się do tej kluczowej rywalizacji, czyli gdańskich kwalifikacji. Moim zdaniem, jesteśmy przygotowani dobrze - zapewnił Michał Kubiak.
I miał rację, bo tę najważniejszą potyczkę biało-czerwoni zagrali koncertowo, a ich kapitan znów był tym wojownikiem z mistrzostw świata.
- Wszyscy zagraliśmy bardzo dobre zawody - podkreślił Kubiak tuż po zakończeniu zmagań. - Oczywiście, przydarzyły nam się błędy, ale na tak grających Francuzów i przy ryzyku, które podejmowaliśmy, te błędy musiały być. W końcu siatkówka jest grą błędów. Jednak zrobiliśmy ich w tym spotkaniu bardzo mało. Graliśmy dobrze w siatkówkę i przede wszystkim, spokojnie.
Polacy znacznie przeważali w bloku i w ataku, świetnie zagrali taktycznie, eliminując z gry dwie najważniejsze armaty przeciwników - Earvina Ngapetha i Stephena Boyera.
- Mecz meczowi nierówny. Starcie, które bezpośrednio decyduje o tym, czy jedziemy na igrzyska, czy nie wyzwala dodatkowe emocje - uznał nasz przyjmujący. Dodał, że zespół jest dopiero w połowie drogi. - Awansu jeszcze nie mamy, potrzebujemy jednego wygranego spotkania. Musimy się na nim skoncentrować, by zagrać dobrze także ze Słowenią. Mam nadzieję, że jutro wszyscy będziemy się cieszyć.
Polska - Słowenia: niedziela, godz. 15.00. Wcześniej, o godz. 12.00 Francuzi zagrają z Tunezją.
Powrót do listy