Michał Kubiak: historia spotkań ze Słowenią nie ma znaczenia
Reprezentacja Polski mężczyzn sposobi się do półfinałowej potyczki w mistrzostwach Europy mężczyzn. W Lublanie Polacy zmierzą się z jednym ze współgospodarzy turnieju – Słowenią. Przed jutrzejszym meczem zaplanowanym na 20.30 siatkarze spotkali się z mediami.
Jakub Kochanowski, środkowy reprezentacji Polski: Nie ukrywam, że nastawialiśmy się na to, ze w półfinale zmierzymy się z reprezentacją Rosji. Ostatecznie nie wiem, jaką to zrobi nam różnicę, ale najważniejsze żebyśmy skupili się na swojej grze, nie popełniali głupich błędów i wówczas Słowenia jest w naszym zasięgu. Mieliśmy już przedmeczową odprawę, musimy się jeszcze ich trochę uczyć, ale nie mogę nic ujawnić, bo jeszcze to usłyszą, czy przeczytają. Jutro będziemy grali zapewne przy pełnej hali, ale mu już przywykliśmy do wysokiej frekwencji. Jedyna różnica, to zapewne taka, że hymn narodowy będzie inaczej odśpiewany.
Marcin Komenda, rozgrywający reprezentacji Polski: Słoweńcy zagrali bardzo dobry mecz z Rosjanami, znakomicie zaprezentowali się, jako zespół i zasłużenie są w półfinale, ale w mojej w naszej drużynie jest więcej indywidualności i też dobrze prezentujemy si, jako grupa. To jest jednak sport i o wszystkim zdecyduje boisko. Słoweńcy mają dobrych zawodników, swoje indywidualności, dobrze zagrywają, blokują, nieźle radzą sobie na skrzydłach, ale my też mamy w składzie znakomitych siatkarzy i zapewne znajdziemy sposób, by zneutralizować największe atuty rywali. Mówiąc najprościej – musimy zagrać swoją siatkówkę.
Michał Kubiak, przyjmujący reprezentacji Polski, kapitan: Historia spotkań ze Słowenią jest różna, ale ja już nie chcę do niej wracać, bo to nie ma żadnego znaczenia. Jutro jest nowy mecz, nowe wyzwanie i spodziewam się fajnej atmosfery, bo na trybunach ma być dwanaście tysięcy kibiców. Naturalnie, lepiej by było, by to byli polscy kibice, ale tym razem będzie prawie komplet fanów ze Słowenii. I fajnie, ale pamiętajmy, że kibice nie wyręczą siatkarzy. Trzeba być skupionym na swoich zadaniach i realizować je, jak najrzetelniej. To tylko pozory, ze w poprzednich meczach wygrywaliśmy bez wysiłku. Owszem zwycięstwa po 3:0 mogą na to wskazywać, ale do każdego rywala podchodziliśmy bardzo poważnie i z pełnym zaangażowaniem. Trzeba też pamiętać, że oprócz wysiłku fizycznego przy tak długim turnieju, a ten trwa już dwa tygodnie pojawia się takie zmęczenie mentalne. Na jutrzejszy mecz nie trzeba nas specjalnie motywować, bo wiemy doskonale o jaka stawkę gramy. May w składzie jednego mistrza Europy, Piotrka Nowakowskiego, ale chcemy to grono powiększyło się o trzynastu kolejnych.
Robert Kaźmierczak, statystyk reprezentacji Polski: Siłą Słowenii w ostatnich latach jest zgranie. Ta drużyna od dłuższego czasu występuje w niemal niezmienionym składzie. Podczas tego turnieju doszło jedynie do zmiany na pozycji atakującego. Widać też efekty pracy nowego trenera Słowenii. Włoch dobrze ich przygotował już do kwalifikacji olimpijskich i widać, że wiele popracowali nad zagrywką. Dlatego duża odpowiedzialność na naszych przyjmujących. Pewnie będziemy grać na wysokiej piłce, bo raczej nie będzie miękkiej gry. Nie możemy popełnić błędów Rosjan, którzy mając problem w przyjęciu nawarstwiali błędami w innych elementach, pasowali w grze na wysokiej piłce. My w przyjęciu radzimy sobie znacznie lepiej, staramy się utrzymać piłkę w grze i bez wątpienia będziemy trudniejszym rywalem dla gospodarzy.
Powrót do listy