Michał Kubiak: jeszcze nigdy nie było, aż tak długich przygotowań do jednego turnieju
W sobotę reprezentacja Polski odniosła drugie zwycięstwo podczas XVIII Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Bez straty seta pokonała Azerbejdżan. - Nawet na taki nasz mecz kibice potrafili się zmobilizować i pojawić w hali, za co jesteśmy im ogromnie wdzięczni - powiedział Michał Kubiak, kapitan biało-czerwonych. W niedzielę w ostatnim dniu turnieju Polacy zmierzą się z Egiptem. Początek o godzinie 16.00.
Podopieczni Vitala Heynena bez najmniejszych problemów pokonali w sobotnie popołudnie zespół z Azerbejdżanu.
- Nawet na taki nasz mecz kibice potrafili się zmobilizować i pojawić w hali, za co jesteśmy im ogromnie wdzięczni. Cieszymy się z tego. Jesteśmy jednym z niewielu krajów, którym udało się w tych okolicznościach otworzyć hale na kibiców i ubolewamy tylko, że nie mamy z nimi pełnego kontaktu. Musimy odmawiać, gdy proszą o autografy i zdjęcia. Nie jest to jednak od nas zależne, a podyktowane protokołami, których musimy przestrzegać - powiedział Michał Kubiak, kapitan polskiej drużyny.
Po zakończeniu spotkania zawodnicy, którzy są w składzie na Igrzyska Olimpijskie nie zeszli do szatni. Na boisku miał bowiem miejsce historyczny moment przekazania Płomieni Nadziei. To statuetki mające wspierać biało-czerwonych w walce o złoto w igrzyskach.
- Stać obok mistrzów olimpijskich to wielki honor - wyznał przyjmujący reprezentacji Polski.
W poniedziałek reprezentacja Polski złoży ślubowanie i uda się do Tokio, aby tam przez najbliższe dziewięć dni w spokoju przygotowywać się do startu w najważniejsze imprezie czterolecia.
- Te igrzyska będą wyjątkowe. Z tego, co wiem, to mamy przebywać w mini bańce, ale chcielibyśmy też żyć w miarę normalnie i móc na przykład pójść do restauracji, aby odciąć myśli od gry. Organizatorzy robią wszystko, aby zapewnić jak najlepsze warunki sanitarne, ale nie wiemy dokładnie, jak wygląda tam obecnie sytuacja. Spędziłem w Japonii dziewięć miesięcy i wszystko wyglądało normalnie. Zobaczymy, na co pozwolą nam organizatorzy - podkreślił Kubiak.
I dodał - Jeszcze nigdy nie było aż tak długich przygotowań do jednego turnieju, w końcu zaczynamy już trzeci miesiąc. Zdaję sobie sprawę, że będzie na mnie ciążyła presja i więcej się będzie ode mnie wymagać, ale gram w kadrze od kilkunastu lat, dlatego nie robi to na mnie dużego wrażenia. Jeśli nie ma presji, oznacza to, że nie grasz o najwyższe cele.
Co będzie najważniejsze w czasie ostatnich dni przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich?
- Najważniejszy będzie dla nas teraz spokój. Cieszę się, że jedziemy tam na dziesięć dni przed rozpoczęciem turnieju. Będziemy mieli trochę czasu na doszlifowanie formy, dzięki czemu przystąpimy do niego w pełni gotowi i głodni. Igrzyska są najtrudniejsze pod względem psychologicznym. Miejmy nadzieję, że przed nami osiem spotkań. Zrobimy wszystko, aby wygrać ćwierćfinał, bo bez niego nie będzie dwóch ostatnich meczów - zakończył Kubiak.