Michał Masny: powinno być dobrze
Jastrzębski Węgiel rozpoczyna w tym tygodniu walkę o półfinał mistrzostw Polski. W pierwszej rundzie play off zespół trenera Lorenzo Bernardiego, który zajął 3. miejsce po rundzie zasadniczej, zmierzy się z beniaminkiem PlusLigi, Cerradem Czarnymi Radom - szóstą drużyną po pierwszej części sezonu. Do czołowej czwórki awansuje ten zespół, który wygra trzy spotkania w serii.
- Wszystko zaczyna się od nowa. Ktoś może powiedzieć, że rywalizację w rundzie play off rozpoczynamy może z niewygodnym dla nas przeciwnikiem, ale myślę, że teraz to będzie już inna bajka. Jesteśmy dobrze przygotowani do tej fazy gier. Dopóki będziemy prezentowali tę formę i tę grę, to powinno być dobrze – uważa Michal Masny, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
Najbliższy rywal jastrzębian jest określany mianem rewelacji sezonu. W pierwszym sezonie w PlusLidze po latach potrafił bez kłopotu zapewnić sobie awans do play off. Co zdaniem Masnego się na to złożyło? – Nie sądzę, żeby ktoś lekceważył radomian w lidze. Oni po prostu dobrze zaczęli. Jeśli nie mieliby na początku wyników, to w kolejnych rundach mogłoby być im trudniej. A tak, mieli dobry start i później poszli jak gdyby „na fali”. Uwierzyli, że mogą wygrać z każdym. Zasługują na miano „rewelacji” ligi – zgadza się słowacki zawodnik jastrzębskiej drużyny.
W rundzie zasadniczej radomianie zdobyli w konfrontacjach z Pomarańczowymi w sumie cztery punkty. U siebie wygrali 3:0, zaś w Jastrzębiu-Zdroju lepsi byli gospodarze (3:2). Rezultaty te napawają rywali optymizmem. W jednym z wywiadów przyjmujący Jakub Radomski stwierdził, że Czarni „mogą grać jak równy z równym” z naszą ekipą. – Dobrze, niech są świadomi tego, że potrafią z nami grać. Ale myślę, że nie ma sensu o tym rozmawiać. Jak będzie, zobaczymy na boisku. Ono wszystko zweryfikuje. Ja jestem dobrej myśli – mówi ze spokojem znajdujący się w wyśmienitej dyspozycji Słowak.
Po ostatnim meczu rundy zasadniczej Lorenzo Bernardi przyznał, że drużyna ciężko trenowała, a było to podporządkowane siatkarskiemu maratonowi, który czeka Pomarańczowych w marcu. Chodzi o bardzo ważne mecze w turnieju finałowym Pucharu Polski oraz występy w Final Four Ligi Mistrzów. – To jest normalne przed play offami. W ostatnich dwóch kolejkach grało się troszkę "o nic", chociaż te punkty były nam potrzebne, żebyśmy utrzymali to trzecie miejsce po rundzie zasadniczej. Ważniejsze było jednak to, co będzie później. I na to musieliśmy się przygotować. Więc to, że graliśmy na zmęczeniu ten ostatni czy nawet dwa ostatnie mecze, nam nie przeszkadzało. Sam trener zresztą mówił przed starciem z Częstochową, że spodziewa się trudniejszego, bardziej męczącego meczu z naszej strony, właśnie ze względu na te ciężkie treningi – opowiada słowacki zawodnik.
W jastrzębskich szeregach panuje przekonanie, że w rywalizacji z drużyną z Radomia więcej zależy od nich samych. – W play offach bywa różnie, ale nasi trenerzy zawsze starają się przygotować nam dobrą taktykę i później zależy tylko od nas, jak jesteśmy w stanie zrealizować te założenia – mówi Masny.
Początek walki w play off w najbliższy czwartek o godzinie 18:00. Drugi mecz rozpocznie się o tej samej porze w piątek.